W wywiadzie dla jednego z austriackich dziennków szef "Gazety Wyborczej" Adam Michnik przekonywał, że Jarosław Kaczyński robi wszystko, aby zniszczyć jego gazetę.

Jak mówił Michnik w rozmowie z "Der Standard", Kaczyński i rząd robią wszystko, co w ich mocy, by zniszczyć "Gazetę Wyborczą". Tę ostatnią Michnik skromnie określił jako najważniejszą nie tylko w Polsce, ale i w regionie Europy Środkowej.

Michnik w wywiadzie analizował działanie polskiej władzy, dzieląc się z czytelnikami uwagami, jakoby posługiwała się ona językiem "sowieckiego państwa satelickiego".

"To agresywny i antyeuropejski język broniący pseudoniepodległości Polski. Oficjele partyjni, mówili tak w 1981 roku, po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce" - mówił Michnik.

Jednocześnie Michnik cieszył się z reelekcji Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Jak stwierdził, może być to punkt zwrotny, który odbierze władzę PiS, na co szef "Wyborczej" z utęsknieniem czeka.

Michnik przekonywał, że PiS chce zaprowadzić w Polsce autorytarne rządy. Drogą do tego celu ma być zniszczenie "Gazety Wyborczej", którą niesamowitą wagę podkreślał:

"Nasza gazeta jest najważniejszą gazetą w regionie, nie tylko w Polsce. Kaczyński i rząd zrobią wszystko, co w ich mocy, by nas zniszczyć. On myśli, że mu się to uda, ja myślę, że będzie przeciwnie. Musimy robić dobrą i uczciwą gazetę. Tak zresztą robimy. Raz nam to wychodzi lepiej, a raz gorzej" - mówił Michnik.

emde/niezalezna.pl