W rozmowie z „Polska The Times” Dariusz Michalczewski zapewnia, że nigdy nie korciło go wejście do polityki, choć polityką bardzo się interesuje. Uważa, że politycy nie robią Polsce dobrej reklamy za granicą. „Ciągle mamy tematy zastępcze. Jak nie związki partnerskie, to katastrofa pod Smoleńskiem” – argumentuje bokser.

Michalczewski deklaruje ponadto, ze nie ma nic do homoseksualistów. „Moi kumple, którzy są raczej mało tolerancyjni, ciągle mi powtarzają, że nie mogą patrzeć, jak się "pedzie" całują na ulicy. A ja się pytam, gdzie to widzieli, bo na pewno nie w Polsce. Ja przynajmniej nie widziałem takiej pary. Zresztą nie zatrzymamy tego” – prognozuje.

Kwestię adopcji dzieci przez homoseksualistów pięściarz uznaje za jeden z tematów zastępczych. „Politycy zamiast zajmować się dziećmi, które żyją w biedzie, są krzywdzone, bite, molestowane, debatują o takich rzeczach. Dla mnie liczy się, czy ktoś jest dobrym, czy złym człowiekiem. A nie czy jest homo, czy hetero. Z dwojga złego, jeśli miałbym wybrać adopcję przez parę homoseksulaną lub wychowanie dziecka w rodzinie patologicznej, gdzie dzieci się bije, głodzi, a czasem wykorzystuje, wybieram adopcję przez parę homoseksulaną” – deklaruje. I ubolewa nad tym, że nikt w Polsce nie zastanawia się, jakie dzieciństwo para homoseksualna mogłaby dać dzieciakom.

Michalczewski uważa mówienie o zamachu w Smoleńsku za brednie. „Najpierw była sztuczna mgła, teraz bomba. A wszystko po to, by wykorzystać tę sprawę politycznie, zdobyć władzę” – mówi w rozmowie z „Polska The Times”. Zaś na łamach „Przeglądu Sportowego” ostro krytykuje Tomasza Adamka za start w wyborach do PE. Przyznaje, że traci do niego szacunek, a kolejne wypowiedzi pięściarza tylko to potwierdzają.

Zdaniem Michalczewskiego, z tego startu zrobił się kabaret. Pisze, że podobno Adamek już żałuje swojej decyzji. Nie rozumie, dlaczego bokser wypowiada się na temat in vitro albo Anny Grodzkiej. „Ludzie, bądźmy tolerancyjni! Co Adamka obchodzi, czy ktoś zmienia płeć, albo że facet z facetem uprawia seks? Dopóki nikogo nie zaczepiają, nie robią nikomu krzywdy, dajmy im spokój. Tomku, weź sobie to do serca” – apeluje Michalczewski. I deklaruje, że dla niego najważniejszy jest człowiek, a nie to, jakie ma preferencje seksualne.

Beb/PolskaTheTimes/Przegląd Sportowy