Z wywiadu w najnowszym wydaniu tygodnika 'Sieci' z Jonnym Danielsem wyłania się zaskakująca izraelska perspektywa na problematykę polsko-izraelską i różnice w postrzeganiu II wojny światowej miedzy Polakami a Izraelczykami: 'Po wypowiedzi premiera w Monachium sytuacja jest już inna, dużo trudniejsza; dotknięty został bardzo szczególny punkt żydowskiej tożsamości.' /.../ 'Żydzi nie zaakceptują sytuacji, w której żydowscy kolaboranci są umieszczani na tym samym poziomie co polscy.' /.../ 'Żydzi postrzegają siebie jako czyste ofiary'.

I tutaj dochodzimy do sedna całego problemu: izraelska świadomość i nowoczesny izraelski patriotyzm zbudowane zostały na dogmacie wyjątkowości i unikalności żydowskiego cierpienia, szczególnie w czasie drugiej wojny światowej. Według niego nikt inny i żadna inna nacja nie może być z nimi porównywana, a sami Żydzi to 'czyste ofiary'.

Z tej perspektywy widać, jak trudny jest dziś dialog polsko-izraelski. Otóż kiedy strona polska chce rozmawiać o faktach i wydarzeniach historycznych – nawet tych najtrudniejszych i najbardziej bolesnych - to druga strona oznajmia że jakakolwiek dyskusja i odnoszenie się do faktów historycznych nie są istotne, ponieważ chodzi tu o 'żydowską tożsamość', czyli rodzaj wizji własnego narodu i jego przeszłości, a z wizją się nie dyskutuje bowiem jest nienaruszalnym dogmatem, rodzajem wiary.

Cóż, wiele można Polakom zarzucić, ale samokrytycyzmu nam nie brakuje. Jednak w tym przypadku mamy do czynienia z wizją Izraelczyków jako 'czystych ofiar' - co może oznaczać że jakiekolwiek argumenty o kolaboracji Żydów z Niemiecką III Rzeszą czy Sowiecka Rosją będą ignorowane albo też kwitowane oskarżeniami o 'antysemityzm'.

Cała wizja narodu i państwa Izrael oparta jest właśnie na tej wyjątkowości – wyjątkowości Holocaustu, wyjątkowości żydowskiego cierpienia, wyjątkowości narodu wybranego.

Mam jednak wrażenie, że przez wydarzenia ostatnich tygodni w Polakach obudzona została nasza cecha narodowa – duma. Odmawianie Polsce i Polakom prawa do cierpienia, a co więcej stawianie nas de facto po stronie okupantów i prześladowców przebudziło w nas gniew i oburzenie, wynikające z poczucia krzyczącej niesprawiedliwości.

I mam wrażenie, że tym razem nie odpuścimy i nie pozwolimy traktować się arogancko i protekcjonalnie. Izrael ma prawo do własnej dumy i poczucia godności, ale takie samo prawo ma także Polska. Izrael zbudował swój patriotyzm i stworzył po drugiej wojnie światowej nowoczesny naród, jednak wiele elementów tego patriotyzmu to negatywna i nieprawdziwa wizja żydowskiej przeszłości w Polsce - kraju, który jako jeden z nielicznych dał im schronienie. Co dla mnie jest najbardziej przykre, to fakt że wychowano całe pokolenia młodych Izraelczyków w nienawiści do Polski – kraju, w którym przez setki lat mieszkali ich przodkowie.

Jednak mimo to czeka nas długa droga cierpliwego odnajdywania wspólnej polsko-żydowskiej historii, która będzie także musiała zweryfikować wiele mitów i przekłamań Izraela i Żydów wobec Polski, jeśli chcemy dotrzeć do prawdy.

Michał Orzechowski

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich

sdp.pl