"Gości Niedzielny" zapytał min. Michała Królikowskiego dlaczego nie został zdymisjonowany z funkcji wiceministra? Jest katolikiem, który opowiada się przeciwko in vitro, legalizacji związków partnerskich, a według lewicy ludzie, którzy kierują się chrześcijańskimi wartościami nie mogą zajmować funkcji publicznych, chyba, że będą je ukrywać.

"Dodaj jeszcze, że według nich urzędnik nie powinien mieć sumienia" - uzupełnił wyliczankę dziennikarza wiceminister. "Rzeczywiście szeroko pojęta lewica domagała się mojej dymisji z tych powodu" - dodał.

W rozmowie z tygodnikiem Królikowski wytłumaczył w jaki sposób wartości chrześcijańskie mieszczą się w konstytucji.

"W preambule jest deklaracja, że konstytucja jest tworzona z wolą zachowania dziedzictwa kultury chrześcijańskiej. Z kolei przepis, który mówi o fundamencie prawa i wolności człowieka i obywatela oraz zasada zachowania godności są ujęte w sposób ściśle personalistyczny, a więc z nawiązaniem do nauki zapoczątkowanej przez św. Tomasza z Akwinu. Także definicja małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny została wpisana jako zasada ustrojowa, a nie jako forma realizacji prawa do życia prywatnego i wyboru formy związku z drugą osobą".

Min. Królikowski przyznał, że przekonania religijne w zasadniczym stopniu wpływają na jego pracę jako wiceministra.

"Mają wpływ na to, jak pracuję czy jak traktuję innych ludzi. Wszystko, co robię, staram się wykonywać lepiej dlatego, że jestem człowiekiem wierzącym" - powiedział wiceminister sprawiedliwości.

Jak przyznał Królikowski są co najmniej dwa powody, dla których jest w rządzie, który często podejmuje działania sprzeczne z jego systemem wartości.

"Po pierwsze są problemy ważne dla Polski, które należy rozwiązać, i praca w ministerstwie daje taką możliwość. Na przykład obecnie koncentruje się na dokończeniu ogromnej reformy wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, co jest jednym z największych wyzwań zawodowych, jakie mnie spotkały w życiu - stwierdził.

"Drugi powód to kwestia strategii osiągania dobra - czy należy oddawać pola ludziom, którzy mają inny niż my pogląd na to, co jest dobre, a co złe? Według mnie nie" - dodał wiceminister sprawiedliwości.

Ab/Gość Niedzielny