Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Jest Pan reżyserem i producentem filmu ,,Dwie korony'' o świętym Maksymilianie Marii Kolbe; premiera odbędzie się w Cannes już 22 maja. Czy czuje Pan tremę, występując jako twórca obrazu w pewnym sensie nietypowego dla festiwalu filmowego w Cannes?

Michał Kondrat, reżyser, producent filmowy: Trochę mam tremę, rzeczywiście, ale przede wszystkim bardzo się cieszę, bo jest to mój jakiś osobisty sukces. Cieszę się też i dlatego, że wieść o wielkim Polaku, o wielkim świętym ma szansę przedostać się do ludzi na całym świecie, więc mam takie nadzieje, że postać Maksymiliana Kolbe zostanie lepiej poznana i zachwyci wielu ludzi .  Nie tylko jego męczeńska śmierć, bo ona jest znana powszechnie, natomiast my w filmie pokazujemy rzeczy, które często powszechnie w ogóle nie są znane. Na tym mi zależy, aby pokazać fenomen jego życia, jak do tego doszło, że ten fenomen zafunkcjonował.

Czy Pana film pokazuje św. Maksymiliana również  jako admiratora polskości, nieprzeciętnego humanistę, który kochał ludzi?

Tak, oczywiście - podkreślamy to, że kochał ludzi, a wszystko co robił, robił z miłości do Boga i człowieka za wstawiennictwem Matki Najświętszej. W jego mistycznych spotkaniach z Maryją kiedy miał 9 lat - bo od tego momentu realizujemy film, i będzie to pierwszy film pokazujący całe jego życie - pokazujemy, jak się to wszystko zaczęło. A zaczęło się od objawienia maryjnego. Maryja objawiła mu się podczas modlitwy i dała mu dwie korony - jedną, symbolizującą czystość i drugą - symbolizującą męczeństwo. Powiedziała mu, żeby wybrał sobie jedną, jako dar. Wtedy mały Maksymilian, zachwycony Matką Bożą wziął obie te korony.

Przyjął dary a jednocześnie trudne zobowiązanie?

Z ludzkiego punktu widzenia wydaje się to dziwne, ktoś może powiedzieć  - ''głupi, po co brałeś te korony'' - ale musimy też uświadomić sobie, że jest to potężny dar. Gdyby cierpienie nie miało sensu, to Pan Bóg nie wysłałby swojego Syna, żeby cierpiał na krzyżu. A jest to jednak jakaś forma przyłączenia się, uczestniczenia w tym cierpieniu, które niesie ze sobą odkupienie. Jestem przekonany co do tego, że wybór był słuszny, a całe życie Maksymiliana było niezwykle optymistyczne i było jedną, wielką przygodą.

My to też pokazujemy, że od tego momentu w życiu Maksymiliana przestały funkcjonować jakiekolwiek granice, on nie stawiał sobie żadnych granic ponieważ wiedział, że wszystko jest możliwe. Z Maryją wszystko jest możliwe. Jadąc do Rzymu założył Rycerstwo Niepokalanej, dokładnie w październiku, kiedy będziemy mieli premierę polską filmu ,,Dwie korony'' - to będzie równo stulecie założenia Rycerstwa Niepokalanej - do dziś funkcjonującej, międzynarodowej organizacji, gdzie on był jednym z nauczycieli, w obronie Kościoła, przeciwko wrogom Kościoła, przeciwko masonom.

Oprócz tego Maksymilian miał niezwykły umysł. To on w 1918 roku, we włoskim piśmie naukowym opublikował prototyp pojazdu o nazwie etereoplan, który był pojazdem mającym się przemieszczać międzyplanetarnie. Co więcej - jest to o tyle niesamowite, że wówczas były to początki lotów samolotowych  - pierwszy lot był w 1903 roku. W 1918 jeszcze samoloty nie latały powszechnie, były tylko prototypy wojskowe - czyli była to rzecz całkowicie nieznana dla przeciętnego człowieka, a Maksymilian Kolbe opracowuje pojazd, opracowuje silnik tego pojazdu i to, czym będzie napędzany, jak będzie funkcjonował, którędy wydmuchiwane będzie powietrze. Przewidział to, że ludzie po przekroczeniu orbity będą się utrzymywać w stanie nieważkości i w związku z tym będą zapadać na choroby i mówił, jakie to będa choroby - w związku z tym przepisuje im dietę i planuje, czym się powinni odżywiać.

Czy można powiedzieć, że o. Maksymilian reprezentował bardzo holistyczne podejście do człowieka a oprócz tego był zdolny technicznie, może na miarę wielkiego wynalazcy Tesli?

Tak, był niesamowity - i przewidział również, że będa meteoryty, które te pojazdy będa musiały omijać ,,jeszcze w tej chwili nie wiem jak, ale na pewno wymyślimy to, w jaki sposób one będa zagrożenie wykrywać...". To są niebywałe rzeczy - i nawet komentuje to dla nas ktoś z Instytutu Lotów Kosmicznych te wzory matematyczne i te wszystkie informacje i mówi, ze złapał się za głowę, kiedy pierwszy raz się z tym zetknął, bo mówi, że to tak, jakby widział start Apollo w latach '60, gdzie Maksymilian opisuje to wszystko ze szczegółami w roku 1918!

Wizjoner z olbrzymim potencjałem, a do tego zakonnik i tytan pracy?

Tak, i musimy wiedzieć, że on wyprzedzał epokę, jego maszyny drukarskie były zamawiane w Niemczech -  z tym, że Niemcy nie dysponowali takimi maszynami i on zlecał dokładnie, jakie te maszyny muszą spełniać wymagania i przygotowano je na specjalne zamówienie. Nie było na świecie nowocześniejszych maszyn niż te, którymi dysponował Maksymilian Kolbe. Wymyślił teletekst - urządzenie bardziej zaawansowane od telegrafu, a sam telegraf zainstalował w Niepokalanowie, czyniąc tym samym, że oprócz Poczty Polskiej tylko klasztor w Niepokalanowie dysponował własnym telegrafem.

Rozwijał też łączność radiową - dlatego jest patronem krótkofalowców, ale najważniejsze jest to, ze chciał działać globalnie, jego nie interesowało realizacja lokalna  - miał plany lotniska, żeby misjonarze przemieszczali się samolotami, bo mówił, że nie ma czasu na to, żeby Rycerzy Niepokalanej wysyłać statkiem.

Do Japonii czy też do Chin..

W Japonii akurat odpalił własną drukarnię, która do dzisiaj funkcjonuje, i to też jest nisamowite, ze wyjechał do Japonii nie mając pieniędzy i nie znając języka. Przełożeni myśleli, że oszalał, ale się zgodzili. Ku zdziwieniu wszystkich,  po miesiącu on wydaje pierwszy nakład po japońsku, w ilości 10 tys. egzemplarzy. I było to kupione krwią, dlatego, że bracia od razu wzięli się za pracę, pracowali na budowie, żeby zarobić pieniądze na wydawanie pisma.

Ojciec Maksymilian w międzyczasie spotkał człowieka, który znał łacinę i japoński, dogadał się i płacił mu, sam tłumaczył ,,Rycerza'' na łacinę a tamten tłumaczył go na japoński. Poźniej bracia musieli każdą literkę ręcznie, bo nie znali japońskiego, według tych wzorków które tam były, ustawiać w maszynie,  więc było to niesłychanie pracochłonne. Pracowali 24 h na dobę, po prostu mieli zmiany - jeden zmieniał drugiego po ośmiu godzinach. Po miesiącu nieprzerwanej pracy wydali pierwszy, 10-tys. nakład ,,Rycerza Niepokalanej'', co nawet w dzisiejszych czasach, przy nowej technologii jest  niesłychanie trudne - zgromadzenie środków, złożenie tekstów do druku - nawet na komputerze i zrzucenie tego do drukarni, później dystrybucja tego wszystkiego - to wymaga wielomiesięcznych przygotowań, a Maksymilian skaracał ten czas i robił rzeczy, które wydawały się niemożliwe.

Tak jak niemożliwe wydaje się to, gdy opowiadam, że Maksymilian wydawał rocznie 60 milionów nakładu różnych gazet w Niepokalanowie, gdzie samego ,,Rycerza'' wydawał milion miesięcznie, czyli 12 milionów rocznie. Oprócz tego wydawał ,,Mały dziennik'' i inne pisma. To było nieprawdopodobne! To był człowiek mediów, on wtedy miał większą władzę niż dzisiaj jakieś duże telewizje komercyjne typu TVN i Polsat razem wzięte. Dlatego też Niemcy wiedzieli, że jest on potężnym zagrożeniem dla nich.

Pewnie dlatego go zabili?

Dokładnie, dlatego najpierw trafił na Pawiak a później wylądował w Auchwitz.

Pana film o św. Maksymilianie Marii Kolbe będzie dystrybuowany, po premierze w Cannes, najpierw w USA a dopiero potem - w październiku, w Polsce. Dlaczego akurat tak będzie przebiegać dystrybucja filmu ,,Dwie Korony''?

W branży filmowej wszystko, co jest dobrze dystrybuowane, najpierw zaczyna się w Stanach Zjednoczonych i świat filmowy rządzi się określonymi prawami. Ponieważ zależy mi na bardzo szerokiej dystrybucji tego filmu, dlatego jest tak, że premiera jest w Cannes a potem będzie dystrybucja w Stanach Zjednoczonych. Tam jestem już w kontakcie z różnymi kuriami, m. in. kurią w Nowym Jorku, która jest bardzo zainteresowana promocją tego filmu.  Jeżeli dobrze nam pójdzie w Cannes, wtedy jest szansa na dużą dystrybucję, mam tutaj - w Cannes - pewne spotkania poumawiane, niektórzy z kupców już wiedzą, że jesteśmy tu z tym filmem i zobaczymy, jakie będą losy ,,Dwóch koron''.

koniec cz. 1 wywiadu

TUTAJ LINK do cz. 2