Kanclerz Angela Merkel upada. Okazuje się, że jej obłędna polityka imigracyjna doprowadziła wyborców na skraj wściekłości. Według najnowszego sondażu koalicja CDU/CSU ma tylko 26 proc. poparcia, a druga jeszcze do niedawna największa partia, SPD, tylko 16 procent. W obu przypadkach są to wyniki rekordowo niskie. Kto na tym zyskuje? Jest tylko jeden beneficjent: to Alternatywa dla Niemiec. Ta antyimigracyjna partia ma już 18,5 proc. poparcia. A choć oskarżana jest o wszelkie ,,faszystowsie'' niegodziwości, widać, że medialnej propagandzie nie udaje się zniechęcić Niemców. Ludzie mają po prostu dość rządów absurdu.

W najnowszym sondażu przeprowadzonym przez pracownię INSA na kolejnym, czwartym miejscu, plasują się Zieloni (14,5 proc. poparcia), a dalej Lewica (11,5 proc.) i FDP (10 proc.). Gdyby wybory rzeczywiście zakończyły się takim wynikiem, próba zbudowania jakiejś koalicji rządowej byłaby naprawdę trudna. Kraj czekałby prawdopodobnie wielomiesięczny chaos.

Do wyborów jeszcze daleko - ale widać już wyraźnie, że za Odrą coś pękło. 

bb