Meriam Ibrahim została skazana na karę śmierci za akt apostazji. Będąc w więzieniu urodziła córkę. Niestety, władze więzienia w Chartumie, muzułmanie odmówili zdjęcia łańcuchów z nóg Meriam, która tak skuta musiała urodzić swoje maleństwo. Okazało się, że przez to poród był bardzo skomplikowany i przyczynił się do tego, że córka Meriam urodziła się niepełnosprawna.

- Miałam skute, związane łańcuchami nogi. Nie mogłam rodzić z rozłożonymi nogami i inne kobiety musiały ściągnąć mnie ze stołu, na którym leżałam – opowiada Ibrahim.I dodała: - Nie wiem, czy w przyszłości będzie mogła się samodzielnie poruszać.

Pobyt w islamskim więzieniu był horrorem dla Meriam. To co muzułmanie robili tej kobiecie, jak ją traktowali świadczy jedynie o tym, że duża część wyznawców Allaha ma nienawiść do chrześcijan wpisaną w krew. Meriam opowiada, że nie dawano jej pić ani jeść, gdyż strażnicy uważali, że powinna zdechnąć po przeszła z islamu na chrześcijaństwo. Ale fakt, że nie pozwolono jej urodzić normalnie dziecka jest najbardziej dramatyczny. Wynika z totalnego braku wartości wyższych wśród niektórych muzułmanów.

Sudanka została zwolniona z więzienia po protestach międzynarodowych organizacji. Teraz przebywa w ambasadzie USA, gdyż czeka wraz z rodziną na umorzenie sprawy o fałszerstwo dokumentów, które w rzeczywistości nie miały miejsca. Chodzi po prostu o to, że za wszelką cenę władze islamskiego Sudanu i barbarzyńcy nie chcą wypuścić ze kraju Meriam i jej rodziny, tylko czekają aż będą mogli ją zabić.

mod/Gazeta Wyborcza