"Pasja" Mela Gibsona była ogromnym sukcesem kasowym i artystycznym. Teraz aktor i reżyser powoli powracający do łask Hollywood po serii skandali planuje drugą część swojego największego hitu.

"Pasja" była opowieścią o ostatnich dniach życia, męce i ofierze, jaką Chrystus złożył za nas na krzyżu. W rolę zbawiciela wcielił się z wielkim oddaniem Jim Caviezel, w roli Marii Magdaleny wystąpiła Monica Bellucci, zaś sam film odznaczał się artystyczną perfekcją, dbałością o wiarygodne przedstawienie realiów oraz szokował brutalnymi scenami biczowania i ukrzyżowania. 

Gibson z jednej strony wypełnił swój film symbolicznymi obrazami (jak słynna kreacja Szatana), z drugiej kreując plastyczną stronę produkcji, inspirował się m.in. malarstwem Caravaggia, a ponadto dialogi w "Pasji" nie były wypowiadane po angielsku, lecz w dawnych językach - po aramejsku i łacinie.

Wizja Gibsona przypadła do gustu widzom, którzy tłumnie wybrali się do kin. W samych Stanach Zjednoczonych film zarobił 380 milionów dolarów, a na całym świecie ponad 600 milionów. Obraz otrzymał też trzy nominacje do Oscara. 

Kilka lat później Gibson znalazł się na cenzurowanym w Hollywood, gdy po serii kontrowersyjnych wypowiedzi, problemach z alkoholem oraz rozpadzie rodziny i skandalach obyczajowych nikt nie chciał go stawiać przed kamerą, ani finansować reżyserskich projektów. Wszystko jednak wskazuje na to, że już niedługo karta się odwróci. Mel Gibson powraca bowiem z wojennym dramatem "Hacksaw Ridge" opowiadającym o amerykańskim lekarzu, który podczas II wojny światowej brał czynny udział w walkach, jednak jako żołnierz odmówił chwytania za broń i zabijania, a to z racji swojej chrześcijańskiej wiary.

Przy okazji prapremiery tego filmu Mel Gibson, a także scenarzysta "Hackaw Ridge" Randall Wallace zapowiedzieli, że pracują nad scenariuszem drugiej części "Pasji". Jak wyjawił Wallace, druga część ma się koncentrować na opowieści o wydarzeniach, które miały miejsce po zmartwychwstaniu Chrystusa. 

Jeżeli sequel "Pasji" miałby powstać, z pewnością poczekamy trochę na jego premierę, najpewniej kilka lat.

emde