Wojciech Wencel wyzywa pana na pojedynek...


- Wszyscy, którzy choć trochę znają Wojciecha Wencla wiedzą, że wizja jego strojącego się w szaty kibola to widok komiczny. Doceniam więc to absurdalne poczucie humoru i to, że wyzywa mnie na ubitą ziemię, jednak wrodzona sympatia i litość nie pozwolą mi z tej oferty skorzystać, nie będę go przecież bił. To miły chłopiec, bardzo go lubię, niech sobie pisze.

 

Rozpoczyna się kolejny spór na prawicy?


- Spór? W każdym razie ja go nie prowadzę. Wencel nie rozumie na czym polega wywiad i od razu wyrywa się do prowadzenia sporów. Niech więc sobie znajdzie polemistę i z nim się spiera, ale nie wiem jaka w tym moja rola?

 

Zrobi pan z nim wywiad w "Plusie i Minusie"?

 

- Nie będzie takiej rozmowy z jednego powodu; dwa miesiące temu Wencel udzielił wywiadu do "Plusa i Minusa", a potrzebny jest płodozmian. Gdy więc chciałem teraz zrobić rozmowę o „drugim obiegu” i „wolnych Polakach” nie proponowałem tego Wenclowi, co widać bardzo go rozczarowało.

 

A reakcja Wencla w artykule „Mazurek, głupcze!” zaskoczyła pana?

 

- Ucieszyła, niech pisze na zdrowie. Bardzo żałuję, że nie poświęcił mi żadnego wiersza. Nie mówię sonet, ale niech stworzy chociaż dystych. Wojtku, apeluję, chociaż dystych!

 

Może problem polega na tym, że pan traktuje całą sytuację zbyt cynicznie, a on zbyt poważnie?

 

- Myli pan cynizm z sarkazmem, ale akurat w tym wypadku, ja też jestem śmiertelnie poważny. Deklaruję moją sympatię do Wencla, choć przyznaję, nie traktuję go poważnie. Absolutnie się nie obrażam, nie gniewam, nie poczułem się dotknięty, nic. 

 

Myśli pan, że ta deklaracja zakończy wasz konflikt, spór?

 

- Ale ja się z nim przecież nie spieram! Jak on pisze „Mazurek głupcze”, to co, powinienem odpisać „Wencel, kretynie” i mielibyśmy merytoryczną polemikę? Litości! Poza tym ja robiłem wywiad z Joanną Lichocką, nie z Wenclem, czego być może ani Wojtek, ani pan nie zauważyliście.


Przeczytałem ten wywiad. Wiem o czym rozmawiamy.

 

 - Rozstaliśmy się z Joanną Lichocką w jak najlepszych relacjach. Postanowił na ten wywiad zareagować Wojciech Wencel. Takie jest jego prawo, ale co mi do tego?

 

Rozmawiał Jarosław Wróblewski

 

 

Wywiad Roberta Mazurka z Joanną Lichocką "Nie  jesteśmy rezerwatem"

 

Tekst Wojciecha Wencla "Mazurek, głupcze!"