Dziennik „Głos Szczeciński” alarmuje: „Koszmar młodej matki. Urodziła nie swoje dziecko”. Fakt użycia słowa „koszmar” odnośnie dziecka woła o pomstę do nieba i świadczy o totalnej głupocie i infantylizmie piszących. Dziennik opisuje zdarzenie jakie miało miejsce w jednej ze szczecińskich klinik in vitro, mieszczącej się w szpitalu w Policach. Pewna kobieta poddała się, kolejnej już, próbie zapłodnienia pozaustrojowego In vitro. Okazało się, że tym razem skutecznie. Jednak po urodzeniu córeczki, u której zdiagnozowano MNÓSTWO wrodzonych wad genetycznych – co bardzo często zdarza się podczas sztucznego zapłodnienia in vitro, matka doznała szoku. Okazało się, że dziecko które urodziła ma wiele wad wrodzonych. Matka wielce zdumiona - bo na broszurach informacyjnych  zapewne przeczytała jak zdrowe i piękne dziecko otrzyma dzięki In vitro -, kazała wykonać badania DNA. Okazało się, że podczas zabiegu zapłodnienia komórki 30 letniej kobiety popełniono błąd i zamiast nasienia męża użyto innego, obcego mężczyzny.

Jak mówi jeden z lekarzy znających sprawę, takie przypadki zdarzają się, ale nie często.  Natomiast szef placówki, gdzie doszło do owego „koszmaru” na razie nie chce komentować sprawy.

A co z dzieckiem? Z powodu licznych wad wrodzonych zostało odtransportowane do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Żyjący człowiek, który począł się przez „koszmar” pozostawiono samo sobie. Możliwe, że kobieta sprawę skieruje do sądu, bo jak zdarza się w podobnych przypadkach, nie dostała tego co chciała, czyli wymarzonego dziecka!

Historia powyższa nie jest mitem, fikcją, to rzeczywistość współczesnego szaleństwa. In vitro nie służy człowiekowi, powoduje że dokonuje się dehumanizacja osoby ludzkiej. Człowiek traktowany jest tu jako przedmiot, jako byt nie-osobowy ale do użytku prywatnego. Trzeba na pewno współczuć kobiecie tego, że ujrzała dziecko, którego nie chciała mieć. Doświadczenie zapewne zmieni jej stosunek do pewnych istotnych życiowych kwestii. Z drugiej strony, w żaden sposób nie potrafię zrozumieć kobiet, które nie widzą całego spectrum zła jakie niesie ze sobą metoda In vitro. Brak wiary, brak podstawowej wiedzy biologicznej, czy po prostu egoizm?

Sebastian Moryń