"Stara prawda, że w Polsce jest jeden Polityk Jarosław Kaczyński, potem długo, długo nic i dopiero pojawiają się czeladnicy, potwierdziła się z pełną mocą. I za ten pomnik uczciwego polityka i biznesmena Kaczyńskiego, trzeba Giertychowi, Michnikowi, Lisowi i wszystkim pozostałym „autorytetom” podziękować"- pisze bloger Piotr Wielgucki "Matka Kurka" w serwisie kontrowersje.net.

Matka Kurka odnosi się w ten sposób do dzisiejszych rewelacji "Gazety Wyborczej", tzw. "taśm Jarosława Kaczyńskiego". Dlaczego bomba, która miała zmieść polityczny świat, jaki znamy, okazała się... mokrym kapiszonem?

"Jest taka technologia obróbki mózgu, którą się wyjątkowo brzydzę, dlatego miejmy to za sobą już na starcie. Każda poważna afera nakręca się sama, ludziom nie trzeba tysiąc razy powtarzać o co w aferze chodzi, no i przede wszystkim nie trzeba powtarzać, że w ogóle jest jakaś afera. Na dzień przed podpaleniem „sensacji” niemal wszystkie „autorytety” zajęły się jednym i drugim. Jeśli do tego dodać czas i kontekst, a mamy 8 miesięcy do wyborów i jeszcze nie ostygła urna Adamowicza, to całość wygląda tak żałośnie jak tylko mogą wyglądać sensacje „autorytetów”."- czytamy na blogu Wielguckiego. 

"Szkoda więcej słów i zaklinania rzeczywistości, wzajemne przepychanie się w piaskownicy, czy mamy, czy nie mamy do czynienia z aferą, to zadanie dla smarkatych. Dorośli ludzie zajmują się sprawami dorosłych i temu zawsze warto poświęcać uwagę. W mojej ocenie jest jedna rzecz, która może martwić i to bardzo – samo nagranie taśm. Nie wiem, który raz okazuje się, że w Polsce nie ma żadnych speców od fachowej roboty, choćby na poziomie bułgarskich służb specjalnych. Fakt, że do siedziby na Nowogrodzkiej wchodzi sobie jakiś Austriak z jakimś kuzynem cali oblepieni pluskwami, jak peerelowski śmietnik, to bardzo smutny fakt. Jedyny mit jaki upadł, po „taśmach Kaczyńskiego” to profesjonalizm ochrony Prezesa PiS. Niestety tutaj rzeczywiście mamy kompromitację lub co najmniej naiwność, o czym pisałem wczoraj: Bardziej od głupoty „Misia” martwi poziom naiwności Macierewicza i całego PiS."-zaznacza publicysta. 

"Całą resztę „sensacji” uznać na leży za jedną wielką lurkę i co więcej, zniesienie ulubionej blagi „salonów”, jaką częstowaną Kaczyńskiego. W rozmowie Prezesa PiS z austriackim biznesmenem i kuzynem Tomaszewskim, słychać przede wszystkim Kaczyńskiego, takiego Kaczyńskiego, jakim On naprawdę jest. Żadnych kombinacji, żadnej litości dla szwagrów i przekrętów, wszystko ma być legalne i na papierze, a przy tym nie może szkodzić politycznie"- zauważa bloger. 

"Nie da się też usłyszeć jednego bluzgu, ani nawet „kurki wodnej”. Poważny człowiek, uczciwy lider, wypisz wymaluj Kaczyński. Nowością, ale to tylko dla oszalałych krytyków Kaczyńskiego może być poziom wiedzy i rozmowy w odniesieniu do dużego biznesu. Człowiek przedstawiany jako kompletny nieudacznik, bez konta, bez wiedzy ekonomicznej, który nie ma pojęcia o inwestycjach, nagle zostaje ukazany jako twardy negocjator, doskonale poruszający się w wielkim biznesie, a nie w ustawianiu przetargów w Pułtusku."- wskazuje Piotr Wielgucki. W ocenie publicysty, taśmy są w istocie... prezentem nie tylko dla ich bohatera, czyli Jarosława Kaczyńskiego, ale i całej prawicy. 

"Prezes PiS będzie mógł teraz z większą mocą dyscyplinować partyjne towarzystwo i puszczać nagranie na szkoleniach partyjnych, żeby pokazać modelowe zachowanie polityka PiS. Na zewnątrz utrwalił się wizerunek polityka, dla którego prawo i przejrzystość w prowadzeniu jakiejkolwiek działalności gospodarczej, są absolutnymi priorytetami. Wartością dodaną jest naprawdę imponujący poziom i zakres wiedzy Kaczyńskiego w tej dziedzinie, o której rzekomo miał nie mieć bladego pojęcia"- podkreślił Matka Kurka. 

Jak dodał bloger, z dzisiejszej publikacji "Gazety Wyborczej" wyłania się również inna ciekawa informacja, niedotycząca jednak partii rządzącej, ale opozycji:

"Dowiedzieliśmy się także, że POKO kierując się politycznymi motywacjami, blokuje inwestycje w Warszawie na miarę , ale to żadna nowość, podobnie jak złodziejstwo tej formacji, powszechnie znane. Po zestawieniu pokusy, jaką niewątpliwie jest spektakularna budowla na miarę Honkongu, czy Dubaju, warta więcej niż miliard złotych, z tym, co moralnie i intelektualnie zaprezentował Jarosław Kaczyński, widać giganta"- ocenia Wielgucki. 

"Stara prawda, że w Polsce jest jeden Polityk Jarosław Kaczyński, potem długo, długo nic i dopiero pojawiają się czeladnicy, potwierdziła się z pełną mocą. I za ten pomnik uczciwego polityka i biznesmena Kaczyńskiego, trzeba Giertychowi, Michnikowi, Lisowi i wszystkim pozostałym „autorytetom” podziękować. W imieniu własnym dziękuję!"-Podsumowuje Matka Kurka.