"Zwycięstwo POKO w Warszawie było doświadczeniem bolesnym, ale kto wie, czy nie koniecznym do zwycięstwa w wyborach europejskich i parlamentarnych"-ocenia bloger Piotr Wielgucki "Matka Kurka" na swoim blogu w serwisie Kontrowersje.net.

Wielgucki odnosi się do dwóch poważnych "wpadek" ekipy Rafała Trzaskowskiego, który w październiku ubiegłego roku w pierwszej turze wygrał wybory samorządowe w Warszawie i został nowym prezydentem stolicy. Chodzi oczywiście o sprawę bonifikat oraz tzw. "kartę LGBT+". 

"Po wyborach samorządowych prawicową śmietankę dopadła autentyczna biegunka, słowna i intelektualna. Miał się skończyć PiS i to na pniu, miała się posypać cała Polska, bo kilkunastu misiów warszawka pochłonęła w nieco mniejszym stopniu niż lewicowych kolegów i poczuli się przegranymi w bitwie o miasto. Cóż, prawicowe misie, przegrana w Warszawie była wkalkulowaną porażką, między innymi dlatego, że nie potrafiliście zbudować czegoś innego niż patetyczny przekaz, który i mnie, chłopka z prowincji, raził. Na szczęście warszawka to jedno, a Polska to drugie"-pisze Matka Kurka. 

W ocenie publicysty, "z perspektywy czasu i odległości" trzeba powiedzieć, że wyborów samorządowych w Warszawie "nie dało się wygrać". 

"Sam zaklinałem rzeczywistość do tego stopnia, że ogłaszałem zwycięstwo Patryka Jakiego, wiedząc ile w tym jest pobożnych życzeń i jak mało trzeźwej oceny. Nie popadłem natomiast w nihilizm i histerię po wyborach, co stało się udziałem większości prawicy. Skupiłem się na liczbach i danych z całej Polski. Z liczb i danych jasno wynikało, że wybory samorządowe były wielkim sukcesem PiS i to w chwili, gdy PiS przeżywał kryzys i nie miał dobrego pomysłu na kampanię. Co więcej przegrana w Warszawie i potem walkower w Gdańsku mogą się okazać kluczowymi porażkami w ostatecznym zwycięstwie europejskim i krajowym"-czytamy na Kontrowersje.net. 

W dalszej części tekstu Piotr Wielgucki analizuje "dwa najpoważniejsze kryzysy polityczne w obozie POKO, wywołane wyłącznie przez jedną parę, w jednym miejscu".

"Pierwszy kryzys to decyzja Trzaskowskiego o zwołaniu nadzwyczajnej sesji Rady Warszawy, na której miała być cofnięta uchwała obniżająca bonifikaty od przekształcenia użytkowania wieczystego we własność. Była to jedna z pierwszych i tak szokujących decyzji, że do akcji wkroczyli jednoczenie Grzegorz Schetyna i lewicowo-liberalne media. Stał się mały cud, dziennikarze GW i TVN nie zostawili suchej nitki na tej wolcie i jak się łatwo domyślić chodziło o interesy samych dziennikarzy, jak i wielu, wielu innych poważnych biznesmenów. Z kolei Schetyna sprowadził Trzaskowskiego na glebę, bo Polacy zobaczyli czym grozi powrót PO do władzy"- wskazał Matka Kurka. Jak dodał, drugi kryzys dotyczy również obecnego prezydenta Warszawy, choć tym razem Trzaskowski działał "zespołowo". 

"Karta LGBT+ kojarzy się i z Trzaskowskim i Rabiejem i chociaż była pomysłem z zupełnie innej bajki, wyrządziła jeszcze większe szkody niż próba odebrania bonifikaty. Jakby nie patrzeć, dwa warszawskie kryzysy rozlały się na całą Polskę i wywołał je nie kto inny, tylko Rafał Trzaskowski, dzielnie wspierany przez partnera Pawła Rabieja. O ile zamach na bonifikaty Schetyna w trybie pilnym odwołał, o tyle z LGBT tak łatwo nie pójdzie, bo pójść nie może. POKO leży pomiędzy młotem i kowadłem. Jeśli odwróci się od paranoi LGBT, to Biedroń chętnie przejmie procenty wyborców z paranoją związanych. Utrzymanie kursu wyznaczonego przez warszawskich „strategów”, przyniesie takie same albo i większe straty, co wyraźnie pokazują nastroje społeczne"- profnozuje bloger. 

"Każda partia przed wyborami strzela pomysłami na zwycięstwo, ale kule to Pan Bóg nosi. PiS miał pomysł na kampanię europejską i to bardzo mocny pomysł, zbudowany na pakiecie socjalnym, aż tu nagle Kaczyński poświęca całe swoje wystąpienie LGBT. Tak się poniosły ślepe kule Trzaskowskiego, że grzechem było nie skorzystać z nadarzającej się okazji"- pisze Piotr Wielgucki. Publicysta ocenia, że choć wygrana Koalicji Obywatelskiej w Warszawie mogła być przykrym doświadczeniem, to paradoksalnie, może wyjść na dobre w przyszłości, przy wyborach do Parlamentu Europejskiego w maju b.r. oraz, na jesieni, do Sejmu  Senatu. 

"Wiele wskazuje na to, że Polacy przypomnieli sobie, co ich może czekać, patrząc na wyczyny Trzaskowskiego, Rabieja, no i jeszcze do tej dwójki dołączyła Aleksandra Dulkiewicz z Gdańska. W tym ostatnim przypadku nie chodzi wcale o głośną flaszkę wódki, ale o LGBT i zwolnienie dziennikarza z roboty, który pokazał „aferę”."- tutaj pozwolimy sobie nadmienić, że dziennikarz, który ujawnił nagranie z nową prezydent Gdańska kupującą wódkę, udostępnił je już będąc w okresie wypowiedzenia. 

Na koniec Matka Kurka wskazuje, że zwycięstwo POKO w stolicy jest w istocie "darem niebios dla PiS", w dodatku "z Gdańska płyną dodatkowe "gratisy"."

"Jeśli PiS z tych prezentów i promocji skorzysta, o wyniki wyborów jestem spokojny"-kończy Wielgucki.

yenn/Kontrowersje.net