"Spalił najgorszy sort plan A, a planu B nigdy nie mieli. W PiS dla odmiany jest jedna motywacja, jak przegramy to nas pozamykają i jak widać to działa. Dlatego optymistycznie i na złość własnemu nastrojowi stawiam na to, że wiosna będzie nasza"-pisze na swoim blogu w serwisie Kontrowersje.net Matka Kurka.

"Takich koincydencji, jak nastrój komentatora z treścią komentarza tak łatwo uniknąć się nie da, ale grafomanów to nie dotyczy. Gdy się pisze codziennie, nastroje mają mniejsze znaczenie i paradoksalnie uzyskuje się większy dystans do pisania, również w doborze tematów. Mój nastrój jest dokładnie przeciwny do tego nastroju, który chce opisać. Od kilku dni ma na głowie parę spraw i średnią ochotę, aby się za nie zabrać, w dodatku nie bardzo wiem, czego tak naprawdę chcę. Pomimo osobistych rozterek widzę przyszłość w jasnych barwach, jeśli chodzi o najbliższy sprawdzian polityczny."-podkreśla bloger. 

Piotr Wielgucki pisze, że Warszawa to "duża wioska". 

"Wszyscy wszystko wiedzą, zanim cokolwiek ujrzy światło dzienne. Niektórzy nie dawali rady i puszczali parę, że „będzie się działo” zanim poszedł oficjalny sygnał do ataku, a to jest bardzo ważny symptom większego zjawiska, o którym chce dziś napisać. Mam nieodparte, wręcz namolne wrażenie, że cały plan A najgorszego sortu był oparty na „pisowskich aferach”. Wiecie jak to jest, gdy się wszyscy we wsi nudzą i czekają na jakiś cud? Co dzień człowiek wygląda przez to same okno i czeka sam nie wie na co, żeby chociaż ktoś po pijaku w płot traktorem wjechał albo jakaś klepsydra zawisła na drzewie. No niechby nawet syn sołtysowej córce kościelnego dzieciaka zmajstrował, byle by tę nudę przerwać"- czytamy na blogu Matki Kurki. W ocenie blogera, podobnie wyglądała przez ostatnie trzy lata sytuacja na Czerskiej i Wiertniczej, czyli w redakcjach "Gazety Wyborczej" i TVN, choć oczywiście chodziło o sensacje "grubszego kalibru". 

"Pech chciał, że nic się nie pojawiało nowego, ciągle te same wiece, bzdety, sensacyjki na pół dnia. Wtem! Poszła plotka po wsi, że Giertych ma takie kwity, jakich świat nie widział. Nastał czas euforii, jeden drugiemu polewał, zagryzał „suszi” i snuł plany, jak to się zaraz zacznie i dobra nasza. W takich przypadkach fantazja podpowiada niesamowite rozwiązania. Widzę oczyma wyobraźni te burzliwe rozmowy i projekty. Mówię Ci Adam, najdalej za trzy miesiące będzie po Kaczyńskim i całym PiS i to jedna z bardziej powściągliwych projekcji. Plotkami i fragmentami kwitów Giertycha najgorszy sort żył przez wiele tygodni i jednocześnie pisał scenariusz w odcinkach. Co i kiedy rzucą, jaki będzie opis przyrody, zaproszeni goście i tak dalej"- pisze Piotr Wielgucki. 

"Gdy przyszedł czas próby i niemal natychmiastowe twarde lądowanie na czterech literach, zaczęło siadać morale. Sprawa KNF miała branie przez tydzień, potem tylko przelewanie popłuczyn z GW do TVN i odwrotnie. Zrobiło się mniej optymistycznie, ale przecież prawdziwą bombę Giertych z bratem Kurskim mieli odpalić na starcie kampanii europejskiej, która jednocześnie jest początkiem najważniejszej kampanii. I co się stało? Falstart, od razu falstart. Szumna zapowiedź Czerskiej, że „pisowski” świat się zawali nie przekonała nawet „prawicowej blogerki”. Zderzenie fantazji z szyderczym odbiorem społecznym okaleczyło marale o kolejny „pik”. Mimo wszystko jeszcze podejmowano próby odwrócenia trendu i to dość intensywne. Produkcja pseudo faktur i jeszcze głupszych opowieści o kopertach, wskazywała, że najgorszy sort nie zamierza się poddawać"- wskazał Matka Kurka. Zdaniem blogera, obie "afery" są już w niebycie politycznym i nikt nie wierzy, że KNF czy "taśmy Kaczyńskiego" w jakikolwiek sposób wpłyną na wynik wyborów. 

Dodatkowo PiS „przejął narrację” i to obnażyło całkowitą niemoc POKO Koalicja Europejska wraz z zapleczem medialnym i „intelektualnm”. Tak letniej kampanii wyborczej na niecałe dwa miesiące przed wyborami, nie pamiętam. Niby dzieje się wiele, bo co dzień jakaś pierdoła trafia na tapetę, ale w sumie nie dzieje się nic. Nastrój po upadku planu A spadł pod kreskę i nie ma nikogo, kto potrafiłby zmobilizować zbieraninę POKO Koalicja Europejska do walki na śmierć i życie"- ocenia publicysta. Jak wskazał Piotr Wielgucki, wszystkie ugrupowania tworzące Koalicję Obywatelską walczą teraz tylko "o swoje".

"Stare komuchy z SLD opowiadają z obrzydzeniem o programach socjalnych i niemal wprost krzyczą, że trzeba to zlikwidować. Pomalowane na tęczowo chłopstwo z ZSL zapewnia, że jest strażnikiem starego dobrego małżeństwa. Obok Nowoczesne „geje” spotykają się obleśnymi typami przebranymi za babę i jeszcze nikt nie wie, czy gnoić, czy też przymykać oko na Biedronia"- wylicza Matka Kurka. 

W ocenie blogera, opozycja totalna "spaliła" plan A, nie mając nigdy planu B, a PiS ma natomiast dużą motywację, należy więc spodziewać się, że "wiosna będzie nasza".

Kontrowersje.net