Jestem zupełnie spokojny o losy Polski, w odniesieniu do problemów, które sobie stworzyła „cywilizowana Europa”. W poczuciu bezpieczeństwa posunę się tak daleko, że nie uzależniam tego, co się w Polsce z „uchodźcami” stanie, od aktualnego układu politycznego.

Nieistotne, która partia będzie rządzić, która zapłacze się w ławach opozycji. Polska z „uchodźcami” sobie poradzi w każdych warunkach, o ile wykluczymy działania wojenne. Poczekam, aż ucichnie echo, bo zakładam, że w tej chwili tysiące Czytelników puka się w czoło i z pełnym spokojem będę kontynuował wątek. Nie ma w mojej ocenie sytuacji, cienia kontrowersji, efekciarskiego poszukiwania oryginalności na siłę, jest tylko i włącznie podsumowanie czytelnych faktów.

Polska jest bezpieczna, ponieważ w tej sprawie, jak w mało której, Polacy są wyjątkowo zgodni. Śmiem twierdzić, że poziom zgody i determinacji jest tak duży, że w razie potrzeby Polak nie cierpiący PiS stanie obok Polka zakochanego w PiS i pogoni „uchodźców” tam, gdzie kozy pasą. Bogu dziękować pomimo licznych i skondensowanych wysiłków nie udało się Polkom wszczepić „kultury zachodu”. Wszystkie badania wskazują, że jesteśmy „homofobami” i nie akceptujemy „gejowskich małżeństw”, o adopcji dzieci nawet, co niektórzy lewicowi działacze nie chcą słyszeć. W Polsce ciągle panuje dyskryminacja płciowa, każdy szanujący się mężczyzna ustępuje kobiecie miejsca w tramwaju, przepuszcza kobietę w drzwiach. Nie ma większej dezaprobaty społecznej niż dla bandziorów stosujących przemoc fizyczną lub seksualną wobec kobiet i dzieci. W Polsce takie patologie uznawane są za grzechy śmiertelne i najczęstsza reakcja Polaków jest dość brutalna „powiesić bydlaka”.

Wydawałoby się, że zbiór powyższych przykładów, to jakieś naiwne i pełne frazesów dywagacje zwłaszcza, że łatwo odgadnąć do jakich wydarzeń staram się odnosić. Tak, robię wstęp do nie pierwszego i nie ostatniego zamachu, tym razem w Manchesterze i nie znajduję lepszego pocieszenia dla Polaków, niż to, co jest naszą odwieczną siłą. Polska tradycja i kultura, to nie zbiór frazesów i staromodnych nawyków, to jest potężna moc, która chroni nas przez barbarzyństwem. Polskie rozumienie wspólnoty, relacji międzyludzkich, kanonów kulturowych, jest barierą nie do pokonania, zarówno dla dziczy lewackiej, jak i islamskiej hordy. Europa te „frazesy” i ten „obciach” wyśmiała i dlatego teraz płacze, taka kolej rzeczy, która nas nie dotyczy. Gdyby Bóg chciał ukarać Polaków powrotem PO do władzy, co skutkowałoby sprowadzeniem do Polski „uchodźców”, pierwszy incydent z udziałem islamisty, który krzywdzi polską kobietę lub dziecko, zakończyłby się wyjściem milionów na ulice i nikt nie musiałby Nas autobusami zwozić.

Każdy się śmieje do czasu. Nagle Europa przestała się z Polski śmiać i pokazywać fury ciągnięte przez stare szkapiny. Dziś w świecie furorę robi inny obraz Polski – zdjęcie polskiego metra, czyste, schludne, bezpieczne, bez jednego fanatyka publicznie katującego swoją kobietę zakutaną w świętą burkę. Zwykli Europejczycy patrzą na Polskę z rozrzewnieniem i tęsknotą za normalnymi czasami, ale tylko patrzą, bo w ramach swojej „liberalnej demokracji” nie mają odwagi gęby otworzyć i nazwać po imieniu, to o czym w Polsce bez żadnych zahamowań mówi 70% Polaków. Jesteśmy o setki lat przed Europą, która się cofnęła w rozwoju do czasów jaskini i tę wsteczność nazywa postępem. Miejscowi i eksportowani bajkopisarze mogą sobie dzień i noc opowiadać o biednych dzieciach i kobietach islamskich, w Polsce przytomni ludzie widzą islamskich zwyrodnialców, którzy kobiety i dzieci wysadzają w powietrze.

Manchester nie robi na mnie większego wrażenia, przykro mi, ale nie będę hipokrytą. Nie mam cierpliwości i ochoty powtarzać tych samych argumentów. Mądry człowiek zrozumie bez podpowiedzi, głupi zaraz wyjmie kredki i będzie przypinał żałobne wstęgi na profilach internetowych. Interesuje mnie wyłącznie polskie bezpieczeństwo, a dla „nowoczesnych Europejczyków” mam bardzo złe informacje. Prowadzicie Europę na skraj przepaści, jedni dla pieniędzy i ideologicznej wojny, drudzy z czystej głupoty. Szczerze wątpię, czy jest jeszcze jakiś ratunek dla was, ale na pewno nie pociągnięcie za sobą Polski. Żadna propaganda, żadne naciski, kary i straszenie wykluczeniem z „europejskiej rodziny” w Polsce nie przyniosą skutku. Polacy nigdy nie pozwolą na to, żeby obca dzicz atakowała polskie dzieci i polskie kobiety. Takie mamy w Polsce zasady, takie wartości, przekazywane z ojca na syna, z matki na córkę. W Polsce bajka o „Sierotkach, które gwałcą i detonują bomby” się nie sprzeda. Nigdy!

Matka Kurka/kontrowersje.net