Znów się dobrze bawię czytając i słuchając autorów spektaklu dla maluczkich. Krzyczą skandal, chichoczą i drą szaty, bo Kaczyński znowu powiedział. Co tym razem? Bardzo ważną rzecz, którą jednak trzeba umieć odczytać. Polityki nauczyłem się właśnie od Kaczyńskiego, czyli od największego mistrza, dlatego nie mam żadnych problemów z odszyfrowaniem słów, które mówią wszystko. Nie jest konieczny wrak, żeby zakończyć śledztwo i ustalić prawdę! Podpisuję się pod tą diagnozą wszystkimi kończynami, tak jak się w czasach degrengolady PO razem z Kaczorem podpisywałem pod zdaniem całkowicie przeciwnym.

I nie ma tu żadnej hipokryzji, jest tylko i wyłącznie polityczny realizm. Putin wrakiem gra jak chce i paradoksalnie na zwrot była szansa tylko w czasach Tuska, oczywiście musiałby się Kierownik jeszcze bardziej upokorzyć niż to zrobił. Naturalnie PO nie miała zamiaru prowadzić żadnego śledztwa, a na myśl przed sprowadzeniem TU-154M popadała w panikę, bo cokolwiek z samolotu zostało, bez dwóch zdań fizycy i chemicy znaleźliby twarde dowody. Kaczyński przez pięć la cisnął Tuska, żeby pokazać jego bierność i poddańcze gesty całej "elity", która szczuciem i szyderstwem zastąpiła procedury. Dziś sytuacja zmieniła się pod każdym względem, z wyjątkiem jednego. Putin nie odda wraku za nic i Kaczyński doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Wrak jest Rosji potrzebny do rozgrywek i przede wszystkim nie wydadzą dowodów swojej winy. Nadzieje, że międzynarodowe postępowania coś zmienią można między bajki włożyć. Patrząc trzeźwo i przez pryzmat celu, warto było przetrwać góra tydzień wygłupów, żeby całkowicie zmienić komunikat społeczny. Ludzie na pewno zapamiętają ten kontrast: "wariat Kaczor znów bredzi, wcześniej się darł, teraz nie chce wraku". I dokładnie o taki efekt chodzi.

Jarosław Kaczyński, szanowne ptysie kolorowe, przygotowuje się do posadzenia Tuska i to nie przed Trybunałem Stanu, ale na ławie oskarżonych, jak ostatniego bandziora. Gdyby dalej się upierał przy zwrocie wraku założyłby sobie kajdany, a tak śledztwo zapowiada się na szybkie, sprawne i przede wszystkim skuteczne. PO z Tuskiem narobiło tyle syfu, że z tego co po sobie zostawili można ich wsadzić po 10 razy. Tylko ktoś niespełna rozumu stawiłaby sobie przeszkody nie do pokonania, gdy da się szemranych typów wsadzić do wiezienia za podatki. Nadgorliwych od razu uprzedzam, że Kierownik niemal na 100% nie pójdzie siedzieć za zamach, ale właśnie za jakiś mocny dowód przystosowany do kodeksu karnego. Zaniedbanie, mataczenie i utrudnianie śledztwa, ewentualnie narażenie na utratę życia znacznej grupy osób lub coś podobnego. Przy okazji będzie to słodka zemsta za Mariusza Kamińskiego, którego proces był farsą, ale przecież "niezawisłe sądy" i tak dalej. Nim dojdzie do postawienia zarzutu Tuskowi na pierwszy ogień pójdzie Arabski, żeby się publika oswoiła z tematem. Arabskiego przeciętny Polak kojarzy piąte przez dziesiąte, dodatkowo typ na pierwszy rzut oka wygląda jak blacharz, który skleja samochody ściągnięte z niemieckich drzew i sprzedaje jako "nie bite, babcia do kościoła jeździła". Prokurator i sąd zajmie się Arabskim i dzięki temu będzie czas na powiedzenie wielu słów na temat szefa byłego ambasadora.

Kierownik jeszcze się pociesza immunitetem, ale w Europie mają go dość i co więcej druga kadencja Tuska zależy od głosów PiS. Powiadam Wam Rodacy, że już po herbatniku, największa przeszkoda procesowa w postaci immunitetu nie dotyczy Arabskiego i za chwilę całkiem bezbronny, w dodatku wyśmiany przez Europę, będzie Tusk. Na koniec można mnie zapytać skąd ja to wszystko wiem? Od Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział wprost jak będzie, trzeba było tylko słuchać. Zwrot wraku to mrzonka, wsadzenie odpowiedzialnych ruskich i niemieckich kolaborantów, to realny i w sumie krótki proces. Dlatego też w ostatnim czasie Pan Kaczor pozwolił sobie na odczytanie dwóch pierwszych zdań z aktu oskarżenia. Wysoki Sądzie, jestem przeciwnikiem Trybunału Stanu dla Tuska i nazwam taki głupi zabieg abolicją. Po drugie niech się Putin wrakiem wypcha, Wysoki Sądzie, my w Polsce nie damy się szantażować i mamy wystarczająco dużo dowodów, by winni trafili na prycze. Jakieś dodatkowe pytania? Chyba nawet nie wypada, wszystko jest jasne, a ponieważ pod jednym względem jestem do Kaczyńskiego niezwykle podobny, ani przez moment nie mam wątpliwości, że w przeciwieństwie do maluczkich Kaczyński się nie przestraszy i nie cofnie. Kaczor i Matka Kurka nie biorą jeńców, a kto ma wisieć, nie utonie. Znajdą się wszystkie "słoiki"!

Matka Kurka