<<WINNI - TAK CHCĄ ZAKŁAMAĆ HISTORIĘ POLSKI - JUŻ W GALERII HANDLOWEJ FRONDY>>

 

Leming na opak, nic innego nie przychodzi do głowy, gdy się czyta i słucha wypowiedzi skrajnie konserwatywnego elektoratu, który przypomina elektorat dawnego ZCHN, czy LPR. Na szczęście mam ten komfort, że konsekwentne budowanie portalu nie dla wszystkich, ale dla ludzi na odpowiednim poziomie intelektualnym, pozwala na pełną swobodę w wyrażaniu myśli. Ostatnia prowokacja aborcyjna była tak topornie uszyta, że tylko jednemu się można dziwić. Dlaczego szkodliwy, nieprzemyślany i doktrynerski projekt Ordo Iurius nie został unieszkodliwiony przez PiS na starcie, co spowodowało, że trzeba było go w pośpiechu odrzucić. Jedynym usprawiedliwieniem jest to, że całym tym kociokwiku wszyscy się pogubili i sami pomysłodawcy po czasie zgłosili do prawnego potworka autorskie poprawki.

Skupmy się jednak na czymś zupełnie innym i po stokroć ważniejszym. Przed wyborami zdecydowana większość wyborców PiS w końcu zrozumiała i zgodziła się, co do jednego. Na czas kampanii należy wyciszyć Smoleńsk i projekty ideologiczne, bo znów się skończy porażką i niczego w Polsce nie zmienimy. Cykl informacyjny to żywot motyla i ztej przyczyny niewielki odsetek społeczeństwa jest w stanie zapamiętać, co się działo wczoraj, a co dopiero kojarzyć, jakie tematy obowiązywały rok temu. Przypomnę! Czym w ostatniej chwili chciano wykończyć Andrzeja Dudę? Nie, nie był to wspomniany Smoleńsk, ani nawet „marionetka Kaczyńskiego”. Jednocześnie przeprowadzono zmasowane akcje wokół jednego wątku kampanii. Jakiś psychiczny albo prowokator miał zabić Komorowskiego ulotkami pro-life. W tym samym czasie przypadkowa obywatelka spotkała Andrzeja Dudę na ulicy i spytała o in-vitro, a kontrkandydat Komorowski wraz ze sztabem grzmieli, że lekarze i kobiety będą wsadzani przez IVRP do więzienia.

<<WINNI - TAK CHCĄ ZAKŁAMAĆ HISTORIĘ POLSKI - JUŻ W GALERII HANDLOWEJ FRONDY>>

 

Stare chwyty socjotechniczne wprowadzały Andrzeja Dudę w klasyczną pułapkę, bez wyjścia. Z jednej strony młot lewej części elektoratu, z drugiej kowadło prawej prawicowej religijności. Jedynym możliwym rozwiązaniem była ucieczka od pułapki poprzez unikanie tematu, co się Andrzejowi Dudzie udało i dzięki temu wygrał wybory. Polska pozbyła się chodzącej kompromitacji, safanduły Komorowskiego, powiązanego z najpodlejszej jakości agenturą i doszło do tego nie za cenę „hipokryzji”, ale w wyniku politycznej racjonalności i skuteczności. Zgodnie z „radami” dzisiejszych rozpalonych dogmatami głów, którym z taką łatwością przychodzi głoszenie wzniosłych haseł, bo nie ponoszą za nie żadnej odpowiedzialności, mielibyśmy dziś Komorowskie i… in-vitro. Istnieje zasadnicza różnica między walką o pryncypia, zasady, najwyższe wartości, a bezmyślnym szarżowaniem z gołą dupą w stronę kosy postawionej na sztorc. Wiedzieć, że się nie wygra i przegrać wszystko, to nie jest cecha wojownika, tylko idioty.

Wystarczy popatrzeć oczyma starej rzymskiej zasady, aby zrozumieć kto chciał przehandlować Polskę za aborcję w wersji ZCHN. Od dwóch dni dzieją się prawdziwe cuda, oto dwie partie lewackie robią raban i żądają utrzymania w komisji sprawiedliwości projektu Ordo Iuris. Pod sejmem czekają feministki z tymi samymi żądaniami. W mediach Michnika i Waltera zatroskane gwizdy dziennikarskie wyrażają głębokie ubolewanie, że PiS oszukał swoich najwierniejszych wyborców. No i spójrzmy teraz na drugą stronę. Gdzie się podział dyrektor Tadeusz Rydzyk? Gdzie się jest episkopat? W pierwszym przypadku kompletna cisza, w drugim komunikat, który odcina się od karania kobiet. Potrzeba więcej sygnałów, aby zrozumieć o co toczyła się i komu służyła ta prosta gra? Każdy średniej jakości polityk zrobiłby dokładnie to samo, co zrobił Jarosław Kaczyński, z tym, że On wykonał to genialnie. W podobnych przypadkach zawsze pojawia się pytanie na ile było to przemyślane, na ile przypadkowe. Bezsensownie postawione pytanie, ponieważ zachowań społecznych nigdy nie da się do końca przewidzieć.

Prawdopodobny plan był taki, że miały przejść dwa projekt i albo utknąć w zamrażarce albo przepaść w komisji i potem w sejmie. Nie udało się, bo PiS dało ciała, nie policzyło kto będzie za, kto przeciw. Wzniecił się polityczny i społeczny ogień, media dorobiły swoje i rozpętała się ideologiczna wojna, która w przeciwieństwie do TK trwałaby wiecznie. Tutaj nie chodzi o żadną aborcję, ale o wymarzony przez opozycję milion ludzi na ulicach i już hartowano „narrację”, że nastało państwo wyznaniowe, że karanie więzieniem za poronienie i w ogóle faszyzm. Na aborcji rozpoczęła się produkcja wielu innych demonów. Kaczyński musiał skorygować błąd własnej partii i błyskawicznie odciął prąd najgorszej od 25 lat opozycji, która na tym zasilaniu mogła wysadzić PiS i co gorsze Polskę. Zrobił to po mistrzowsku zostawiając PO, Nowoczesną, media i feministki z ręką w nocniku.

Dosłownie na parę minut przed debatą w Brukseli komisja odrzuciła projekt „zabijania kobiet” przypisany PiS. Widok tej garstki deputowanych z PO przejdzie do historii, a ich min nie da się opisać. Media miały identyczny wyraz twarzy – skończyła się zabawa zapałkami. Cienia hipokryzji w racjonalnym działaniu Kaczyńskiego nie widzę, jedynie polityczny szaleniec zdecydowałby się pójść na śmierć za aborcję, wiedząc, że na jego mogile wyrośnie aborcja dla każdego i władza wybrana spośród najgorszego sortu polityków. Prócz ośmieszenie i odcięcia prądu lewicy, poszedł ważny komunika wyznaczający właściwy kierunek zmian. Beata Szydło zapowiedział pakiet zmian, które będą chronić niepełnosprawne dzieci i matki, zamiast karać wiezieniem. Kurtyna! Mądremu i tak za dużo zostało powiedziane, głupiemu referatu nie starczy. Winny jestem tylko jeszcze jedno wyjaśnienie. Skąd się wziął ZCHN?

Odpowiedź na to pytanie znajduje się w ławach sejmowych i w studiach telewizyjnych. Kiedyś za największych bezkompromisowych katolików uchodzili Niesiołowski, Kamiński, Marcinkiewicz, Giertychów dwóch. Wszyscy, plus wielu innych towarzyszy, maszeruje dziś razem z KOD. Ile razy można się nabierać na ten sam numer? Prawdziwi katolicy, prawdziwy Polacy, prawdziwe wartości? Nie, ZCHN II, jeśli nie V! Pan Dzierżawski razem ze swoją fundacją w ciągu jednego dnia został ulubieńcem TVN i GW, wystarczyło, że palnął idiotyzm: „Kaczyński się nie przestraszył. Ja myślę, że on szczerze uważa, że chore dzieci należy abortować”. Za tydzień będzie co najmniej Marcinkiewiczem. Kupczenie Polską to zdrada i żadną wzniosłą formułką usprawiedliwić się tego nie da. Akcja Ordo Iuris z założenia była miną podłożoną PiS i po wybuchu nie byłoby co zbierać, nie z PiS, bo to mało ważne, ale z Polski.

Matka Kurka


<<WINNI - TAK CHCĄ ZAKŁAMAĆ HISTORIĘ POLSKI - JUŻ W GALERII HANDLOWEJ FRONDY>>