Prawie od samego początku nie tylko nie jestem fanem TVP pod wodzą Jacka Kurskiego, ale wiele razy nie zostawiałem suchej nitki na telewizji publicznej. Kurski nigdy finezją nie grzeszył i wymyślił sobie, że zrobi TVN dla PiS. Trzeba przyznać, że jak wymyślił tak zrobił i jeszcze dodał coś od siebie. Jakie są efekt każdy sobie oceni, dla mnie telewizja Kurskiego to czysta i co gorsze toporna propaganda. Z drugiej strony na zasadzie klin wybijaj klinem, po ścieku kłamstw w „Fakty” TVN, pakiet gospodarczych sukcesów rządu i awanturnictwa opozycji pokazany w „Wiadomościach” TVP1 działa terapeutycznie.

Tak to mniej więcej widzę i wielu powodów do zachwytów nie ma, zresztą telewizja, zawłaszcza publicystka i „informacje”, które także są publicystyką, od dawna nie dają się strawić. Nie ma debaty bez zwykłej nawalanki, gdzie powtarzają się te same zagrywki i nawet „dowcipy”. Słuchanie takich klasycznych pojedynków w parach Senyszyn – Terlikowski czy Tarczyński – Szczerba jest nie do zniesienia. Ileż razy można przechodzić przez te same katusze. Jako człowiek dość wiekowy pamiętam pierwsze programy z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia i może popełniam herezję, ale część z nich była do oglądania. Trudno wyjaśnić to zjawisko, ale gdybym pod karą śmierci lub katorgi musiał podać argumenty, to jeden mam od ręki. Otóż, co by nie mówić o ówczesnych politykach, w tym starych komuchach, takich jak Oleksy albo Miller, byli to ludzie o dość przyzwoitym poziomie inteligencji. Podobnie po drugiej stronie, Chrzanowski, Romaszewski, Kaczyńscy. No i wreszcie ci wszyscy malowani „demokraci”, a tak naprawdę przerobieni stalinowcy, patrz Geremek i Mazowiecki, niestety mieli na czym czapkę nosić i między innymi dlatego tak wiele szkód wyrządzili.

Inteligencji w żadnym razie nie wolno mylić z przyzwoitością, chociaż wiem, że wielu etyków stoi na gruncie nierozerwalności tych dwóch bytów, to jednak nie podzielam takiej interpretacji. Niejeden bydlak był geniuszem i niejeden poczciwina, łagodnie mówiąc, rozumem nie imponuje. Na zestaw inteligentni, ale komuniści i złodzieje, człowiek się zżymał, na nudności się zbierało, jednak dało się uniknąć żenady. Nie wiem jak teraz inni sobie radzą, jednak sam się muszę przyznać, że wiele razy wyłączałem telewizor ze wstydu, tak po prostu. Naprawdę, widząc debaty w wykonaniu posłów i posłanek „Nowoczesnej”, słuchając wywodów Szczerby, Nitrasa, Halickiego, często ratowałem się pilotem. Dlatego kto się zdenerwował na przywołanie nazwiska Geremek i Oleksy, niech sobie posłucha archiwalnych nagrań tych polityków i porówna z dzisiejszymi występami Zembaczyńskiego lub Szłapki. Gwarantuje, że z miejsca każdy zrozumie, co miałem na myśli i wcale nie są to zasługi czy choćby kawałek moralnego kręgosłupa starych i farbowanych komuchów.

Przygotowałem obszerny grunt pod kluczowe i tytułowe stwierdzenie, bo w mojej ocenie tak należało zrobić, aby uwypuklić fenomenalne zjawisko. Po awanturze w programie „Woronicza 17” i bojkocie Michała Rachonia, w telewizji publicznej zrobiło się z 10 razy przyjemniej i drugie tyle mądrzej. Zabiegany jestem ostatnio strasznie i nie miałem okazji śledzić ani samej awantury, ani jej skutków i pewnie dlatego tak mnie zaskoczył nowy, nadzwyczajny efekt. Włączam TVP Info i od razu na uszy rzuca się rozmowa, mądra i mniej mądra, ale rozmowa, nie jazgot. Kombinuję o co chodzi, rozglądam się i wszystko jasne. Żadnej Scheuring-Wielgus, Pomaskiej, Schmidt, żadnego Szłapki, Halickiego, Szczerby, Neumanna, no i jak pięknie, no i jak elegancko. Wcale nie żartuję, nawet nie rzucam sarkazmem, zdecydowanie podniósł się poziom publicystki w telewizji publicznej i wystarczyło tylko wyeliminować największą głupotę.

Władze TVP powinny się przysiąść i zastanowić nad poszerzeniem słusznego kierunku działań na inne obszary, poza polityką, szczególnie w blokach artystycznych przydałyby się takie same czystki. Z politycznego punktu widzenia bojkot może wyjść PO i Nowoczesnej tak jak zawsze, czyli zbiorą po grzbiecie, bo w ich zastępstwie punkty sobie zbija nieco zapomniany SLD.

Piotr Wielgucki (Matka Kurka)