Sprawa już nieco wybrzmiała i to pierwsza zła informacja. Gdyby piętnastoletnie dziecko zaatakował na ulicy ksiądz socjopata, a nie lewacki socjopata Rafał Kukawski, przebrany za kobietę, komentarzy starczyłoby na pół roku. Druga fatalna informacja jest taka, że prawicowe media albo zaczęły wzorem Gazety Wyborczej zatrudniać niepiśmiennych stażystów, ofiary nowej matury, albo uległy poprawności politycznej. Zgaduję, że niestety ten ostatni i gorszy wariant zagrał. Prawdopodobnie konserwatywni dziennikarze boją się metki „homofoba” i być może kazusu Terlikowskiego, ale to podwójnie źle świadczy o dziennikarzach.

Cytując klasyka, wiadomości mogą być dobre lub złe, ale zawsze muszą być prawdziwe. Zacznijmy zatem od rzeczy podstawowej. Nie żadna „Rafalala”, ale Rafał Kukawski, bo takim dowodem osobistym posługuje się socjopata, który nie pierwszy raz atakuje ludzi na ulicy i w innych miejscach publicznych. W przeciwieństwie do Bęgowskiego, obecnie Grodzkiej, Kukawski nadal jest mężczyzną w świetle prawa i w sensie biologicznym pozostanie nim do końca swojego marnego życia. Socjopata w sukience sam siebie nazywa „Kobietą z penisem”, a na życie zarabia nierządem, to po prostu męska prostytutka, jego ogłoszenia i opisy świadczonych usług można bez trudu znaleźć w Internecie. Nie ma w związku z tym najmniejszych podstaw, aby męską prostytutkę nazywać kobietą czy odmieniać jej imię i publiczne skandale przez rodzaj żeński. Żadna „celebrytka”, jeśli już to prostytutka i to jedyne żeńskie słowo, jakie do tego żałosnego przebierańca pasuje.

Jeśli chodzi o tolerancję dla osób homoseksualnych, to przestraszeni prawicowi dziennikarze mylą osobiste problemy ludzi, którzy bardzo często sami nie wiedzą jak sobie z własną tożsamością płciową poradzić, z wykreowaną postacią agresywnego zwyrodnialca, zarabiającego na swoich odchyłach psychicznych. Jaka może być tolerancja dla mięśniaka na sterydach, lżącego, poniżającego i atakującego fizycznie piętnastoletnią dziewczynkę?! Co zdecydowało o tym, że nagle przebieraniec pozamykał lub co najmniej wyciszył dziennikarzom buzię? Nic, poza poprawnością polityczną, każdy inny socjopata w spodniach, w dresach, a nawet w garniturze zostałby natychmiast okrzyknięty bandytą. Niejaki Kukawski założył sukienkę „przykleił sobie cycki” i natychmiast dostał alibi. Niby poszło oburzenie w przestrzeń publiczną, ale prawie każdy komentarz zawiera asekuracyjne i oderwane od rzeczywistości „kobiece wdzięki” socjopaty.

Przyjmowanie takiej postawy i kopiowanie tych wszystkich bzdurnych, okrągłych, określeń: „aktorka Rafalala”, „celebrytka”, „performerka”, „skandalistka”, to jest nowomowa w czystej postaci. Doszło do takiej paranoi, że nawet Policja oświadczyła, że zatrzymała i doprowadziła do aresztu „Rafalalę”, nie Rafała K. Wielki triumf lewackiego bełkotu, który zagłuszył przemoc i łamanie prawa przez byczka, ulicznego zadymiarza i dewianta, świadczącego usługi seksualne. Nie domagam się tak dosadnego języka, jakim sam, w ramach czynności dezynfekujących, się posługuję. Domagam się odrobiny rzetelności dziennikarskiej, która czasami wiąże się z odwagą i na to dziennikarz powinien być przygotowany. Komunikaty i informacje medialne, zwłaszcza w prawicowych mediach, powinny brzmieć prawdziwie.

Piętnastoletnią dziewczynkę, zaatakował trzydziestosześcioletni mężczyzna Rafał Kukawski, znany z uprawiania prostytucji i napaści na wiele innych osób. Poszczególnym redakcjom pozostawiam formę przekazywania takich fatalnych wiadomości, ale jeśli chodzi o treść, to bardzo proszę, aby nie oszukiwać czytelników, widzów oraz słuchaczy i nie wprowadzać ich w błąd. Jest to bardzo ważne, bo nie tylko w wymiarze społecznym, ale w wymiarze prawnym zasadnicze znaczenie ma fakt czy ofiara agresji jest dorosła, czy niepełnoletnia i przez kogo została zaatakowana: kobietę, mężczyznę, grupę osób. Równie istotne jest to, jaki tryb życia prowadzi ofiara i napastnik, a tutaj mamy do czynienia z niewinnym dzieckiem i męską prostytutką o skłonnościach socjopatycznych, co nie składa się na nieposzlakowaną opinię.

Przykro mi, że muszę o takich podstawach przypominać dziennikarzom, ale mam nadzieję, że przynajmniej część zrozumie swój błąd i przede wszystkim przestanie się bać nazywania czynów i bandziorów po imieniu. Pełne dane, imię i nazwisko, wiek, płeć i adres zamieszkania są zapisane w dowodzie osobistym socjopaty w sukience.

Matka Kurka (Piotr Wielgucki)