Nie kolorowa gazetka, ale poważna Agencja Reuters, powołując się na trzech anonimowych europejskich dyplomatów, poinformowała, że według jej źródeł jutro Komisja Europejska podejmie odpowiednie kroki przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom. Wszystkie trzy kraje odmówiły przyjęcia „uchodźców”, obecnie rozlokowanych w Grecji i we Włoszech. Dominika Ćosić, która zna unijne realia, twierdzi, że KE wobec wyłamujących się krajów uruchomi „procedurę zamrożenia”. Mówiąc po ludzku Polska, Czechy i Węgry dostaną ultimatum z terminem na przyjęcie uchodźców. Wiadomym jest, że Polska „procedury” się nie przestraszy i ultimatum nie wypełni, a wtedy KE skieruje sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. Warto dodać, że na tym etapie ani KE, ani Trybunał nie może na Polskę nałożyć kar finansowych.

Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że powyższa informacja jest nie tylko prawdziwa, ale stanowi element gry. Kontrolowany przeciek ma wywrzeć na Polsce presję i skłonić do refleksji. Oczywiście tak prosty, żeby nie powiedzieć prostacki patent, nie ma najmniejszych szans powodzenia. PiS gdyby nawet chciało ulec KE albo skalkulować sobie politycznie granice kompromisu, powiedzmy przyjąć dla spokoju 10 rodzin, to nie może sobie na taki komfort pozwolić. Niewiele spraw wywołuje taką zgodność w Polsce, jak lęk Polaków i zdecydowana niechęć do islamskich „uchodźców”. Każde ustępstwo ze strony PiS byłoby politycznym samobójstwem, które nie skończyłoby się wzrostem poparcie dla PO-Nowoczesna, ale na pewno głosy przeszłyby na Kukiza i każdą inna prawicową partię zwalczającą pomysły UE w tej kwestii. PiS chce, czy nie chce, to musi trzymać twardy kurs, w przeciwnym razie, zaliczy spektakularny nokaut.

Wbrew pozorom jest to sytuacja komfortowa politycznie, bo rzadko się zdarza, aby za partyjną deklaracją stało najmniej 75% społeczeństwa i to całego społeczeństwa, nie tylko aktywnego elektoratu. PiS o „uchodźcach” od początku mówił jasno i dosadnie, co więcej pierwsze komunikaty poszły wówczas, gdy jeszcze epatowano dziećmi wyrzuconymi na plażę. Dzięki temu PiS się uwiarygodnił, każdy w Polsce wie, że Kaczyński to „islamofob”. Gdyby spytać dowolnego Polka, czy rząd PiS chce przyjąć do Polski islamskich najeźdźców, od oszołoma z KOD po członka ONR wszyscy odpowiedzą, że nie. Całkowicie inna jest sytuacja głównej patii opozycyjnej, dla żartu nazwanej Platformą Obywatelską. Lider PO i reszta towarzystwa nie jest w stanie odpowiedzieć na proste pytanie i stan ten utrzymuje się permanentnie. Nadal w PO nie ma jasnego stanowiska, opinia zmienia się nie tyle z dnia na dzień, co z godziny na godzinę. Na domiar złego zupełnie inne stanowisko zajął formalny lider PO Schetyna, niż nieformalny lider Tusk.

Nie koniec dobrych informacji, Tusk tak się zapędził w swoim PR-wym kabotyństwie, że zapomniał wysiąść z Pendiolino na stacji zdrowy rozsądek. Jemu nie wypada i nie wolno sprzeciwiać się polityce UE, ale z całą pewnością mógł zamknąć buzię, zwłaszcza, że nikt poza TVN go o sankcje dla Polski nie pytał. Jak wiemy Tusk nie wytrzymał i nie potrafił sobie odmówić postraszenia PiS kosztami, jakie zapłaci Polska za brak zgody na przyjmowanie uchodźców. Mamy zatem bardzo jasny stan rzeczy. Jaki by ten PiS nie był wioskowy, obciachowy i ksenofobiczny, to w sprawie uchodźców 8 Polaków na 10 podziela zdanie PiS. W przeciwieństwie do wszystkich głupot, jak „pigułka dzień po”, terroryści islamscy nie nadają się na propagandową obróbkę, gdy się człowiek boi o swoje życie, nie ma takiej siły, która go przekona, żeby wszedł na pole minowe. Dokładnie tak się zachowują Polacy, a to oznacza, że sankcje UE zamiast „wstydu na całą Europę”, wywołają grillowanie PO z Tuskiem na czele.

Charakterystyczne jest to, że media III RP praktycznie nie podjęły tematu, a na pewno nie robią afery w swoim stylu. Normalnie to mięlibyśmy już rozognione paski z informacjami, że PiS nas wyprowadza z UE, że tracimy znaczenie w międzynarodowej polityce i jesteśmy krajem izolowanym. Nic podobnego się nie dzieje, bo TVN z całą resztą doskonale wiedzą, że straszenie Polski i nakładanie kar przyniesie dokładnie odwrotny skutek od zamierzonego. Polacy staną murem za PiS, nie dlatego, że PiS kochają, ale dlatego, że nienawidzą i boją się islamskiej dziczy. Cała pedagogika wstydu, dyscyplinowanie, wytykanie Polski palcem, w tym obszarze nie zadziała na 100%. W efekcie wrogiem Polaków stanie się każdy, kto razem z UE będzie próbował wcisnąć nam „uchodźców”. Oznacza to, że twarzą haniebnej operacji stanie się Donald Tusk, który zamiast ratować PO pociągnie najgorszy sort za sobą na dno. Sankcje ze strony UE to jeden z darów niebios, jaki nam w ostatnim czasie spadł i następna klęska „opozycji”.

Matka Kurka

ZA: KONTROWERSJE.NET

dam/kontrowersje.net