Rak wrogiej życiu lewicowej ideologii głęboko toczy zachodnie społeczeństwa. Efektem diabolicznej propagandy są nie tylko zbrodnie na nienarodzonych, ale także cierpienia zadawane ludziom „niepotrzebnym” – takim, jak chorzy na zespół Downa.

Namacalnym tego dowodem jest to, czego dopuściła się jedna z amerykańskich rodzin wobec 32-letniego Roberta Gensiaka. Mężczyzna został zagłodzony na śmierć. Gdy umierał, ważył niespełna 35 kilogramów. Ze względu na swoją chorobę nie mógł zrobić niczego, by ratować swoje życie. Rodzina miała go w głębokiej pogardzie. Myślała tylko o tym, by – jak mówi papież Franciszek – „wyrzucić go na śmietnik”.

Lokalna prasa pisze, że jego siostry i matka traktowały go wyłącznie jako źródło dochodów. Dostawały od opieki społecznej pieniądze, które przeznaczały jednak niemal wyłącznie na swoje potrzeby. Mężczyźnie nie dawano nawet wystarczającej ilości jedzenia.

Wszystkie kobiety zostały już skazane. Matka dostała od 10 do 20 lat więzienia. Jedna z sióstr 10, druga – do 5 lat. Ostatnia, która zeznawała w sądzie przeciwko pozostałym kobietom, otrzymała od 6 do 23 miesięcy pozbawienia wolności.

Wczoraj odbyła się niewielka ceremonia upamiętniająca zmarłego w ubiegłym roku Roberta. Nie uczestniczył w niej z nikt z jego rodziny.

pac/life news