Ponad 33 tysiące żołnierzy zdezerterowało bądź uciekło z ukraińskiego wojska. Raport głównego prokuratora wojskowego Ukrainy przedstawia przerażające fakty!

Spośród łączniej liczby 33 798 uciekinierów tylko 1587 udało się odnaleźć i postawić przed wymiarem sprawiedliwości.

"Ta liczba obejmuje zarówno samowolne nieautoryzowane opuszczenia jednostek, jak i dezercje. Nie jesteśmy jednak w stanie sprecyzować, jaki jest udział jednych i drugich. Łapiemy też bardzo mało" - mówił Anatloj Matios.

W ukraińskim prawie występują dwa prawne pojęcia do określenia "ucieczki z armii". Jedno to tzw. porzucenie służby wojskowej. Występuje ono wówczas gdy żołnierz nie zgłasza się do jednostki dłużej niż 10 dni. Za takie zachowanie grozi kara grzywny bądź przymusowa służba w oddziale dyscyplinarnym. Drugie to dezeracja, która jest traktowana dużo ostrzej. Jeśli żołnierz nie będzie w stanie udowodnić, że jego ucieczka ze służby spowodana była sytuacją rodzinną to może usłyszeć wyrok nawet 12 lat więzienia.

Eksperci nie mają wątpliwości, że sytuacja w ukraińskiej armii z roku na rok się pogarsza. Ucieczki spowodowane są przede wszystkim niskimi zarobkami, które w porównaniu z rokiem 2014 zmniejszyły się o blisko 20 procent oraz opóźnieniami w ich wypłacaniu.

Kolejny aspekt, który również wpływa na dezercję z wojska jest stan psychiczny żołnierzy. Brak pomocy psychologów i złe zarządzanie wpływają na fatalną dyspozycję, a ta motywuje do ucieczki.

mor/ZIK.ua/Fronda.pl