Tomasz Wandas, Fronda.pl: Komu przede wszystkim ma służyć reforma szkolnictwa, dzieciom, rodzicom, państwu?

Marzena Machałek, PiS: Reforma ma służyć edukacji, a edukacja ma służyć młodzieży. Państwo będzie takie jakie będzie wychowanie młodzieży, dlatego nie można w ten sposób wartościować sprawy. Celem reformy jest poprawa systemu szkolenia, ma ono być na odpowiednio wysokim poziomie.

Dzisiaj wielu rektorów wyższych uczelni krytykuje poziom przygotowania młodych ludzi do studiów wyższych. Czy wprowadzone przez PiS reformy zmienią ich dotychczasową opinię i młodzi będą mieli większą wiedzę?

Jestem o tym przekonana. Faktem jest to, o czym pan wspomniał. Znaczna większość rektorów krytykuje poziom przygotowania absolwentów okrojonych, kadłubowych liceów - używam takich zwrotów celowo, gdyż te „niby” licea, wcale nie spełniają swojej funkcji. My, przywrócimy porządne kształcenie ogólne. W związku z tym zamieniamy dzisiejsze licea, które były kursami przygotowawczymi do matury w porządną szkołę, która przywróci kształcenie proakademickie młodych ludzi. Wymusza to oczywiście zmiany na innych poziomach stąd likwidacja gimnazjów.

Czy wygaszanie gimnazjów jest jednak konieczne?

65% Polaków popiera ten pomysł. Twierdzą wraz z nami, że gimnazja trzeba wygasić. Krytycy oczywiście zarzucają, że to poparcie społeczeństwa jest uwarunkowane wyłącznie sentymentem do ośmioletnich szkół podstawowych. Teraz w ostateczności gimnazjum kończyło się w pierwszej klasie liceum, rozerwano cały cykl stworzenia. Mieliśmy też niepotrzebne przerwanie edukacji dzieci w szóstej klasie. Teraz będą mogły dorastać i zdobywać wiedzę, pod uważnym okiem nauczycieli, którzy dobrze zdążyli je poznać.

Jednym słowem nie chodzi tylko o „wpajanie” suchej wiedzy ale o coś więcej..

Oczywiście, dzieci trzeba przecież dobrze wychować. Poza rodziną, ogromną rolę w tym procesie wychowawczym odgrywa przecież szkoła. Jestem przekonana, że te wprowadzone zmiany będą temu służyć.

Kilka dni temu Pan Prezydent Andrzej Duda zwrócił uwagę, że w szkołach była pomijana z wielu powodów lekcja najnowszej historii Polski. Jego zdaniem to właśnie ten okres z życia naszych przodów byłby najlepszy do wyróżnienia a to chociażby dlatego, że czasy te pamiętają nasi dziadkowie, a postawy wielu ludzi walczących nadają się do naśladowania. Czy poza tymi lekcjami historii nie powinny również zostać docenione, lekcja polskiego i religii? Pytam gdyż to te przedmioty wpisują się w naszą polską tożsamość, szczególnie.

Wcześniej myślę, że nie tylko te ale wszystkie przedmioty były niedoszacowane w liceum. Zwrócił pan uwagę, na ważną sprawę. Szkoła musi kształtować w młodych ludziach odpowiednie, patriotyczne postawy. Lekcje polskiego, historii i to nie tylko naszej, polskiej, są elementarne w świadomości tożsamości narodowej. Młodzi ludzie znając lepiej pewne fakty, które miały miejsce na pewno w odpowiedniejszy sposób popatrzą na to co się dzisiaj dzieje w świecie. Religia i Kościół zawsze chroniły, budowały naszą kulturę oraz stały na straży naszych wspólnych wartości.
Chcemy przywrócić rangę tożsamości narodowej ale też porządne zadbać o dobre kształcenie i naukę fizyki, matematyki, chemii i innych tego typu przedmiotów, które pomogą się w przyszłości młodemu człowiekowi lepiej poruszać w świecie.

Zwracając się w kierunku przedmiotów ścisłych, proszę mi powiedzieć. Skąd wziął się pomysł na wprowadzenie obowiązkowej nauki gry w szachy w szkołach? Kto jest inicjatorem pomysłu?

Kto jest ojcem pomysłu nie wiem, natomiast na pewno jedną z matek jest minister Anna Zalewska. Jako polonistka, muszę powiedzieć, że niesamowicie doceniam wagę nauczania matematyki jako przedmiotu, który uczy logicznego myślenia, rozwiązywania problemów w różnych momentach życia. Matematyka jest ciągle postrachem wśród uczniów, a wynika to niestety często wyłącznie z błędnego nauczania. Dlatego zmieniona zostanie metoda nauczania matematyki. Szachy, które uczą logicznego myślenia są jednym ze sposobów na naukę przewidywania, wyciągania wniosków, rozwiązywania problemów a także do używania tych procesów myślowych, które łączą się z matematyką.

Czy nauczyciele powinni się w związku z przeprowadzanymi reformami obawiać o utratę pracy?

Mamy do czynienia z niżem demograficznym. Nieuniknione, więc będzie, że praca wielu nauczycieli zostanie zredukowana. Zaznaczyć trzeba, że gdyby nie reformy redukcja byłaby jeszcze większa, wbrew temu co dziś niektórzy próbują wmówić opinii publicznej. Są jednak liczne pomysły na rozwiązanie problemu. W ramach tych samych pieniędzy będzie można stworzyć mniejsze klasy, podnieść tym samym jakość kształcenia zachowując pełny wymiar godzin. Przy uruchamianych procesach reformy można próbować trzymać nauczycieli w szkołach i nie pozwolić na niekontrolowane zwolnienia wynikające z niżu demograficznego, który jest faktem.

Bardzo dziękuję za rozmowę.