Portal Fronda.pl: Polsce grozi atak od strony morza?

Gen. Waldemar Skrzypczak: Nie będzie ataku od morza, jeśli nie będzie powiązanego z nim ataku od strony lądu i z powietrza. Atak od strony morza może być tylko częścią całej operacji.

Pytam, bo MON chce przeznaczać co roku prawie miliard złotych na marynarkę.

To nie nowa rzecz. Pierwszy raz o 900 mln powiedzieli trzy lata temu, gdy dowódcą floty był jeszcze admirał Tomasz Mathea. Ciągle to powtarzają.

Więc w ocenie pana generała te zapowiedzi nie zostaną zrealizowane?

Deklaracje są takie, że co roku będzie wydawany na marynarkę wojenną prawie miliard. Tyle, że na razie nie ma na co wydawać. Pieniądze wydaje się wtedy, gdy jest realizowany jakiś program. W tej chwili realizowany jest program „Ślązaka”, czyli korwety Gawron. Ponadto nic więcej się nie dzieje w skali takich pieniędzy.

Dobrze, że takie pieniądze miałaby w ogóle iść na marynarkę, czy należałoby jednak przyjąć jakiś inny priorytet?

To nie jest tak, że te pieniądze idą na marynarkę w pierwszej kolejności. Nie. To jest moim zdaniem to, co jest niezbędne i co można wydać na coś, co przyczyni się do wzmocnienia marynarki. Na razie takich perspektyw nie ma.

A niszczyciele min Kormoran za 1,3 mld złotych?

Rozpoczęto program budowy tych niszczycieli. Kormoran I będzie gotowy chyba pod koniec przyszłego roku. Byłem zresztą inicjatorem tego programu. Tyle, że moim zdaniem trzeba przyspieszyć Czaple i Mieczniki.

A dlaczego tym się rząd nie zajął?

Jeżeli chodzi o marynarkę wojenną, to tylko okręt podwodny wymaga decyzji politycznej. I to jest zrozumiałe, bo wszyscy się będą kłócić, Francuzi, Niemcy, Szwedzi. Natomiast inne programy, jak Miecznik i Czapla, można byłoby realizować. Moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, by minister obrony narodowej podjął decyzję o rozpoczęciu budowy okrętów tych dwóch typów. A trzeba byłoby rozpocząć tę budowę szybko, bo istnieje przecież pewne zagrożenie, a marynarka wojenna jest po to, by uniemożliwić operację od morza.

Skoro nic nie stoi w ocenie pana generała, to co sprawia, że jednak nic się w sprawie Miecznika i Czapli nie dzieje?

Trudno mi ocenić, bo nie jestem w MON. Moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, by w tym roku uruchomić kolejne programy – i to w oparciu o polskie stocznie. Program Kormoran to moim zdaniem bardzo dobry ruch, zwłaszcza, że budowa jest prowadzona w naszych stoczniach, które mają duży potencjał. Budowę można byłoby rozwinąć o kolejne okręty w tych stoczniach. Nie mamy jeszcze odpowiednich technologii uzbrojenia, ale można po nie sięgnąć i je w Polsce realizować.

Trzeba tylko podjąć decyzję, bo, powtarzam, jeśli chodzi o Mieczniki i Czaple nie ma tu żadnego problemu, nikt się o to te projekty bić nie będzie. Na Radzie Wojennej funkcjonowanie mógłby zakłócić projekt budowy okrętu podwodnego, ze względu na Niemców, Francuzów i Szwedów. Walka o okręt podwodny toczy się na salonach, komu ten kontrakt powierzyć. 

kad