„Jestem bardzo wrażliwą osobą w sferze duchowej. Przejawia się to wówczas, gdy ktoś przy mnie pije alkohol, bo wtedy jest mi ogromnie smutno” - pisze na swoim blogu Maria Sokołowska, odpowiadając na pytanie jednego z internautów o wrażliwość.

Licealistka dodaje, że „gdy słyszy przekleństwa, robi jej się niedobrze”. „Wiem, że to wszystko dziwnie brzmi, ale tak mam...po prostu. Wielu sytuacji nie mogę znieść, ponieważ uderzają mnie w serduszko” - wyjaśnia Sokołowska na swoim profilu na portalu Ask.fm.

Maria Sokołowska dodaje też, że „wrażliwość to jedna z ważniejszych cech, jaką posiada człowiek. Pozwala nam ona określić stan duszy”. Na sugestię internauty, że też czułby się źle, gdyby ktoś przy nim pił, a on nie mógł, nastolatka odpowiada, że jej jest przykro właśnie z powodu osoby, która pije. „Nie znoszę widoku alkoholu” - uzupełnia.

Odważne deklaracje licealistki z Gorzowa Wielkopolskiego nie spotkały się ze zrozumieniem czytelników jej bloga. „Przecież alkohol w małych ilościach z rozwagą jest dobry, bez przesady. Nie można wszystkiego zabraniać i że jest złe. Skrajny katolicyzm też jest zły. Mówi to normalny katolik, a nie z przesadą. Wiadomo, że nadużywanie alkoholu jest bardzo złe, bo wiele złego można zrobić, zniszczyć sobie życie” - napisał internauta.

„Przepraszam, ale co to ma do rzeczy? Opowiedziałam tylko o tym, co czuję. Poza tym nie wiem, co rozumiesz poprzez wyrażenie „skrajny katolik”. Nie da się być bardziej „skrajnym katolikiem”, niż wtedy, gdy się kocha Boga najmocniej, w całym tego słowa znaczeniu. A taka postawa rysuje nam obraz osoby świętej. A to z kolei znaczy, że Twoim zdaniem święci (Jan Paweł II, Faustyna Kowalska, Matka Boża, Piotr Apostoł...) byli źli/ źle postępowali - kochany katoliku” - odpowiedziała Maria Sokołowska.

Portal Stefczyk.info już zastanawia się, czy po tej deklaracji Maria Sokołowska nie zostanie twarzą kampanii antyalkoholowej...

MaR/Blog Marii Sokołowskiej/Ask.fm