Partia potrzebuje aktywnych środowisk połączonych poglądami, projekt chce zweryfikować szanse na jednorazowe poparcie wyborcze. Zapowiedź kolegów z PJN ma dziś niestety inną wagę, niż gdyby została przedstawiona rok temu. Wtedy, w listopadzie, przekonywałem Pawła Poncyliusza o potrzebie dużej formacji republikańskiej, która uruchomi siły społeczne blokowane przez PiS (na przykład setki lokalnych prawicowych ugrupowań samorządowych).

 

Niestety, w tamtej fazie PJN nastawiał się nie na porozumienie polityczne na prawicy, ale budowę nowej formacji liberalnej w oparciu o koncepcję „posłów zabieramy PiS, wyborców PO”. Miałem również nadzieję, że ideę szerokiej formacji republikańskiej podejmie Paweł Kowal po objęciu przewodnictwa PJN, zachęcałem go do takich działań i proponowałem mu wsparcie i pilne podjęcie wspólnej pracy.  Niestety, najpierw zajmował się zatrzymywaniem w partii Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Filipa Libickiego (akcentując w wypowiedziach ciągłość polityczną z przywództwem JKR), potem (po secesji bezskutecznie zatrzymywanych polityków) odkładał wspólne wystąpienie z Prawicą Rzeczypospolitej na rzecz mirażu konsolidacji wokół (czy raczej w ramach) PJN SKL Balazsa i Nowej Prawicy Korwin-Mikkego.

 

Dziś tamte wydarzenia są już tylko historią, ale historia – jak zawsze – uświadamia znaczenie czasu w polityce. Dobrze, że koledzy z PJN już dziś myślą o pracach konsolidacyjnych. Najważniejsze w tym wypadku jest podjęcie konkretnych prac programowych, z jednoczesnym budowaniem porozumienia politycznego. Będę zachęcał Prawicę Rzeczypospolitej i naszych kolegów, którzy w ramach Zespołu Polityczno-Programowego pracują nad nową strategią naszej partii, do podjęcia poważnych rozmów (a lepiej prac programowo-politycznych) – oczywiście jeżeli będziemy mieli nastawionych na to samo partnerów.

 

Rozmawiała Marta Brzezińska