„Jeśli założymy, że można ominąć rozstrzygnięcia na poziomie zasad, że nasza kultura chrześcijańska trwać będzie siłą inercji, bez naszego szczególnego zaangażowania – walec po nas przejedzie” – powiedział Marek Jurek, poseł do Parlamentu Europejskiego, w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie”.

Zapytany o eutanazję stwierdził, że jest to proponowanie człowiekowi w trudnych sytuacjach „śmierci zamiast pomocy”. To zaś stanowi jego zdaniem „zanegowanie całej naszej tradycji prawnej, która życie traktuje jako prawo niezbywalne , tak jak wolność”. Marek Jurek uważa, że „nie doceniamy dynamiki wywrócenia zasad, choć dziś w wielu sferach możemy obserwować, jak odrzucenie etyki chrześcijańskiej jako zasady skutkuje kompletnym przewrotem w edukacji”.

Jurek ocenia, że dochodzi dziś do zanegowania etyki normatywnej, co uczynił także w Polsce Donald Tusk. Inaugurując prace nad in vitro stwierdził bowiem, że nie będzie się kierował w sprawie „nadliczbowych” zarodków zewnętrznymi normami, a jedynie oczekiwaniami społeczeństwa. Zdaniem Marka Jurka gdy dochodzi do zniesienia owych „zewnętrznych norm”, to nic już nie chroni człowieka „przed grupami interesu i samowolą władzy”.

Europoseł uważa, że należy mobilizować dziś opinię chrześcijańską, bo tylko ona może uratować nas „przed pułapką odrzucenia zasad”.

Marek Jurek sądzi ponadto, że polski katolicyzm, choć silny na tle Europy, nie jest w najlepszym stanie. Warto zacytować tu dłuższy fragment jego wypowiedzi:  „Jesteśmy najbardziej katolickim społeczeństwem w Europie, to pocieszające. Pamiętajmy jednak, że mówimy o Europie żyjącej (jak to stwierdził św. Jan Paweł II pod koniec życia) w stanie „milczącej apostazji” – więc wygrywamy w wyjątkowo łatwej konkurencji. Mamy katolicką opinię społeczną, często zbyt bierną, w za małym stopniu aspirującą do samodzielności i wymagającą wobec tych, których popiera – ale ona jednak istnieje i to nas odróżnia od wielu innych krajów w Europie. Politycy powinni jej służyć, wspierać ją, a nie tylko korzystać z jej poparcia. Szczególnie rodziny wielodzietne są skarbem i największą nadzieją dla Polski. Czy jednak obronimy w Polsce cywilizację chrześcijańską, zależy od tego, czy świadomie będziemy bronili jej zasad”.

Całą rozmowę można przeczytać w najnowszym numerze „Gazety Polskiej Codziennie”.

bjad/niezalezna.pl