Jestem gotów bez żadnych warunków poprzeć rząd w tych wyborach tego samego dnia, kiedy Prezydent podpisze wypowiedzenie konwencji stambulskiej. Ale dziś nic na to nie wskazuje. Prawica Rzeczypospolitej musi więc zbudować takie porozumienie, które zapewni nam podmiotowość i wzmocni nasz głos na forum publicznym - mówił Marek Jurek, w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl

Zdaniem byłego marszałka Sejmu, w Polsce widać znaczne przebudzenie środowisk konserwatywnych i katolickich, co można wykorzystać również politycznie.

Niedawne Marsze dla Życia i Rodziny pokazały prawdziwe przebudzenie opinii chrześcijańskiej w Polsce. Na razie opinii społecznej i o wyraźnie reaktywnym, a nie proaktywnym charakterze. Rozmiary jednak robią wrażenie: w całej Polsce maszerowało 200 tysięcy ludzi - mówił.

Marek Jurek przyznał, że właśnie rosnący w siłę konserwatyzm dał zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości.

To był powód zupełnie zasadniczy, rodzaj aklamacji tych dwóch „Wara” Jarosława Kaczyńskiego: Wara od rodziny, wara od Kościoła! Polacy – widząc warszawską Kartę LGBT, słuchając przemówienia Jażdżewskiego na spotkaniu z Donaldem Tuskiem – chyba pierwszy raz tak jasno uświadomili sobie, że rewolucja antychrześcijańska to najzupełniej realne wyzwanie. Prezes PiS – jak zawsze – przemówił „drukowanymi literami”, a społeczeństwo to poparło. Tyle, że to wszystko było jedynie deklaracją emocji. Nie zmieniło polityki państwa. Władza nie przedstawia żadnej szerszej wizji obrony życia, rodziny i wychowania wobec stałej wywrotowej presji. Genderowa konwencja stambulska, ratyfikowana z inicjatywy rządu premier Ko-pacz, nadal jest w mocy. Władza nie tylko jej nie wypowiada, ale również nie przejawia większego zainteresowania projektem Międzynarodowej Konwencji Praw Rodziny. Tymczasem to byłyby akty i instytucje, które chroniłyby polską rodzinę i edukację przed wywrotową polityką i zagraniczną presją. A rzecz jest prawnie i politycznie prosta. Przecież nawet rząd Tuska nie zdecydował się na ratyfikację konwencji stambulskiej (Tusk zostawił to swojej następczyni). A Konwencja Praw Rodziny uruchamiałaby realny przeciwprąd w międzynarodowej polityce praw człowieka i mogłaby zintegrować ideowo Europę Środkową. I decyzje te mogłyby zacząć odbudowę polskiego consensusu, który ukształtował się u nas za pontyfikatu św. Jana Pawła II, kiedy przynajmniej podstawowe katolickie zobowiązania społeczne były jasne dla wszystkich - podkreślił były marszałek Sejmu.

Polityk wypowiedział się również na temat przyszłości swojego ugrupowania.

Przede wszystkim Prawica Rzeczypospolitej chce utrzymać samodzielność naszego stanowiska, niezależnie od szerszych porozumień. Choć nie jesteśmy dużą partią, jesteśmy – jak oficjalnie uznał to PiS przed siedmiu laty – „ważnym reprezentantem opinii chrześcijańskiej w Polsce”. Swoje postulaty kierujemy do całej opinii publicznej, do wszystkich ugrupowań politycznych, a zawsze w pierwszym rzędzie – do władz Rzeczypospolitej. Po wygranej w wyborach europejskich, PiS ma bardzo silną pozycję, więc rząd z rozpędu powinien wypowiedzieć konwencję stambulską i powinien włączyć się w europejski opór wobec rewolucji gender. Mówiłem o tym w tym tygodniu na Dniach Studyjnych europejskich Konserwatystów. I to jest najważniejsze w tych wyborach. Jestem gotów bez żadnych warunków poprzeć rząd w tych wy-borach tego samego dnia, kiedy Prezydent podpisze wypowiedzenie konwencji stambulskiej. Ale dziś nic na to nie wskazuje. Prawica Rzeczypospolitej musi więc zbudować takie porozumienie, które zapewni nam podmiotowość i wzmocni nasz głos na forum publicznym - stwierdził.

mor/DoRzeczy.pl/Fronda.pl