Portal Fronda.pl: O godz. 14.00 premier Beata Szydło spotka się z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem. Czego możemy oczekiwać po tym spotkaniu?

Marek Ast, PiS: To dobrze, że Frans Timmermans przyjeżdża do Polski. Cały czas trwa dialog z Komisją Europejską i stroną rządową. Wczoraj mówił o tym także rzecznik Komisji Europejskiej. Natomiast myślę, że przede wszystkim uda się wyjaśnić kilka kwestii. Można by oczekiwać od wiceprzewodniczącego KE wyjaśnień w sprawie wycieku projektu opinii, który w ubiegłym tygodniu znalazł się w polskich mediach, również w kontekście wypowiedzi ministra Waszczykowskiego, który stwierdził, że czujemy się w pewien sposób oszukani, ponieważ nasze wyjaśnienia zostały przyjęte, a potem powstało wrażenie, że tych wyjaśnień nie składaliśmy.

Myślę, że pani premier przedstawi aktualną sytuację - to, jakie działania zostały podjęte, łącznie ze złożeniem przez Prawo i Sprawiedliwość projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Projekt w dużej mierze uwzględnia zalecenia Komisji Weneckiej.
Od spotkania można również oczekiwać tego, że pani premier zwróci uwagę, tak jak w trakcie sejmowego wystąpienia, że kwestia Trybunału Konstytucyjnego jest wewnętrzną sprawą Polski, że jest to spór polityczny wywołany przez opozycję, który w tej chwili próbujemy rozwiązać.

Czy można w takim razie stwierdzić, że jest to sztucznie wywołany konflikt, czy rzeczywiście Komisja Europejska ma uzasadnienie, by monitorować praworządność w Polsce?

Jestem przekonany, że Komisja Europejska działa na polityczne zamówienie polskiej opozycji. Platforma Obywatelska składała skargi na polskie Państwo. Ten konflikt w sposób oczywisty służy opozycji, dla której jest to paliwo, które podtrzymuje zainteresowanie. Opozycja nie ma innego pomysłu na ustawianie polityki w Polsce. To jest zrozumiałe, że Komisja Europejska w sytuacji, w której jest wywoływana do tablicy przez stronnictwa polityczne w danym państwie, w tym wypadku w Polsce, musi podjąć działania i to robi.

Z naszej strony oczekujemy tego, by Komisja Europejska miała pełne rozeznanie i by te decyzje były podejmowane w trochę inny sposób.

Czy jest szansa na to, że kiedy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej pozna stanowisko polskiego rządu, Komisja Europejska wyda pozytywną opinię na temat praworządności w Polsce? Czy jednak nacisk opozycji, która twierdzi, że w Polsce jest łamana demokracja, jest tak silny, że Komisja Europejska dalej będzie obserwować nasz kraj?

Można spodziewać się, że opinia KE zostanie złagodzona, że Komisja Europejska wykaże trochę więcej empatii w związku z tą sytuacją, która ma miejsce w Polsce. Wizyta Fransa Timmermansa i wyhamowanie przez KE może być spowodowane bardzo otwartym i jasnym stanowiskiem polskiego Sejmu wyrażonym w uchwale czwartkowej. Polska jest dużym krajem w sercu Europy i ma prawo czuć się urażona obcesowym wtrącaniem się europejskich polityków w jej wewnętrzne sprawy.
Nie spodziewam się istotnej zmiany stanowiska Komisji Europejskiej, ponieważ tak jak do tej pory Komisja działała zgodnie z wolą polskiej opozycji, głównie Platformy Obywatelskiej.

Not. Karolina Zaremba