Kilka lat temu tabloidy rozpisywały się o związku byłego premiera, Kazimierza Marcinkiewicza z Izabelą "Isabel" Olchowicz, samozwańczą poetką, która później stała się jego żoną. Dla Olchowicz Marcinkiewicz porzucił żonę i dzieci. Dziś media rozpisują się o ich rozwodzie i bataliach o alimenty. 

Izabela Marcinkiewicz domaga się alimentów od byłego męża, który postanowił zabrać głos w tej sprawie. Zrobił to na Facebooku, ogłaszając, że była małżonka stała się jego stalkerem, czyli prześladowcą. 

"Była żona stała się moim stalkerem. Milczałem wiele lat, starałem się normalnie żyć i pracować, ale wiem że stalkera nic nie powstrzyma. Politycy i dziennikarze jedyną wiedzę czerpiąc ze sprzedawanych przez stalkerkę szmatławcom kłamliwych informacji, ferują niesprawiedliwe wyroki"- napisał były polityk, załączając swoje selfie. 

Marcinkiewicz potwierdził w oświadczeniu na Facebooku, że zalega byłej żonie z „z zasądzoną pomocą finansową”, ale płaci tyle, ile jest w stanie. Podkreślił, że zarobkami „dzielił się sprawiedliwie”, jednak są one nieregularne, gdyż nie pracuje za comiesięczną pensję, ale za tzw. „success fee”, czyli honorarium uwarunkowane osiągnięciem określonego celu. Były premier podkreślił, że pracuje nad kilkudziesięcioma projektami, jednak w ostatnim roku "nie miał dużych sukcesów. 

"Każdym sukcesem dzieliłem się sprawiedliwie, ale zaległości się powiększały. Stalkerka o tym wie, bo odpowiednie dokumenty przedstawiłem sądowi oraz wielokrotnie ją o tym informowałem. Gdy którykolwiek projekt doprowadzę do końca, rozliczę się z zaległości”- zapewnił. Kazimierz Marcinkiewicz zarzucił byłej żonie nękanie psychiczne, którego przykładem jest nagranie i opublikowanie filmu z byłym premierem w toalecie. Podkreślił, że zamierza nadal przestrzegać złożonej na jesieni 2009 r. obietnicy milczenia „w sprawach prywatnych”, tym razem jednak był zmuszony upublicznić oświadczenie, ponieważ „stalkera nic nie powstrzyma”. Marcinkiewicz zarzuca politykom i dziennikarzom ferowanie "niesprawiedliwych wyroków" opartych jedynie na wiedzy czerpanej ze "sprzedawanych przez stalkerkę szmatławcom kłamliwych informacji”. 

 

yenn/Facebook, Fronda.pl