Tomasz Wandas, Fronda.pl: Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie wystawiło Patryka Jakiego jako kandydata na prezydenta Warszawy. Jak mocnym jest on graczem w walce o fotel prezydenta stolicy? Jak wiele jest on w stanie zaoferować mieszkańcom miasta?

Marcin Wolski, szef TVP2: Myślę, że Patryk Jaki jest najmocniejszym kandydatem na ten urząd jakim w tej chwili Prawo i Sprawiedliwość dysponuje.

A był inny kandydat?

Innym kandydatem, który mógł być wystawiony zamiast Patryka Jakiego była Beata Szydło – istnieje prawdopodobieństwo, że pani premier nie przyjęła tej oferty od Jarosława Kaczyńskiego. Patryk Jaki jest kandydatem „wybieralnym”, jest wyrazisty, zatem nie powinien stanowić problemu dla twardego elektoratu PiSu. Oczywiście sam twardy elektorat PiS – zwłaszcza w stolicy – może nie wystarczyć (gdyby głosowało całe województwo sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej). Stąd pytanie, czy uda się Patrykowi Jakiemu otworzyć się na elektorat „neutralny”? Wydaje się, że niezalenie od podziałów politycznych istnieje pewien „kapitał gniewu” w warszawiakach, związany z tym, co zgotowała im Platforma (przede wszystkim mam na myśli aferę reprywatyzacyjną i stosunek polityków PO do mieszkańców). Na pewno więcej jest ludzi, którzy solidaryzują się z poszkodowanymi niż tych, którzy okażą wsparcie beneficjentom reprywatyzacyjnych przekrętów. Wiele będzie zależało też od tego, do jak dużej części społeczeństwa dotrą informacje związane z programem kandydatów.

Czy Trzaskowski jest mocnym rywalem?

Mimo iż Trzaskowski jest jednym z najlepszych kandydatów jakiego mogła wystawić Platforma, to bardzo ciężko będzie mu się „odkleić” od Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Zabawne, ale – mimo że nie jest to kandydat z mojej bajki – Paweł Rabiej, kandydat na wiceprezydenta wystawiony przez Nowoczesną, byłby silniejszy w roli kandydata na prezydenta, niż Trzaskowski.

Dlaczego?

Między innymi dlatego, że od samego początku przyjął bardzo krytyczne stanowisko wobec Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej ekipy. Gdyby udało się z Trzaskowskiego i Rabieja zrobić jedną osobę, co więcej: jeśli Trzaskowski przyjąłby taki kurs kontestacyjny, to miałby okazję zrównoważyć minusy, z którymi wszedł w kampanię.

Czy chodzi wyłącznie o aferę reprywatyzacyjną i jego bliskie relacje z Hanną Gronkiewicz-Waltz?

Nie, nie tylko z pewnością bardzo na niekorzyść Trzaskowskiego działa fakt, że mimo iż urodził się w Warszawie, to swego czasu – gdy miał taką polityczną potrzebę – przedstawiał się jako krakus.

Udział Jakiego w reformach związanych z wymiarem sprawiedliwości z pewnością odbierany jest przez społeczeństwo jako plus. Jego przeciwnicy na pewno będą próbowali wykorzystać to przeciwko niemu, dlatego też ważne będzie, ile konkretnych zarzutów do czasu wyborów zostanie przedstawionych „przekręciarzom” z afery reprywatyzacyjnej.  

Co jeszcze można wykorzystać przeciwko Patrykowi Jakiemu?

Z pewnością wytykana będzie mu kwestia nieszczęsnej ustawy o IPN. Pewną część ludzi może też odstręczać młody wiek kandydata PiS oraz fakt, że jest on bardzo żarliwy.

Ale fakt, że jest żarliwy nie jest plusem?

Obiektywnie rzecz biorąc, jest to bardzo dobre, jednak pewnych „statecznych” ludzi może niepokoić. Niemniej uważam, że przy dobrze prowadzonej kampanii powinien wygrać i to w pierwszej turze.

Co powinien zrobić, Patryk Jaki, aby skłonić ku sobie niezdecydowanych warszawiaków i jakie ma szanse na powodzenie?

Zaznaczam, że mam na myśli elektorat, który nie jest związany z polityką, twardy elektorat na tyle jest przywiązany do swojej partii, że Jaki niewiele byłby w stanie tu zrobić. Ludzie niezwiązani z polityką mogą zwracać uwagę na konkretne propozycje.

To znaczy?

Mogą to być przeróżne sprawy „życia codziennego”, takie jak wizja rozebrania owych nieszczęsnych pachołków, które blokują Warszawę, wizja budowy nowych mostów, parkingów w centrum miasta, likwidacja niepotrzebnych miejsc parkingowych, likwidacja tras rowerowych, które przebiegają w miejscach, w których powinna być jezdnia itp.

Problemów co niemiara.

Tych problemów jest naprawdę bardzo dużo, a im więcej pomysłów na rozwiązanie ich, tym więcej zyska w oczach przeciętnego mieszkańca Warszawy kandydat, który przedstawi rozwiązania mogące najbardziej przypaść do gustu przeciętnemu warszawiakowi. 

Kto wyjdzie na tym lepiej: Jaki czy Trzaskowski?

Łatwiej jest proponować komuś, kto nie odpowiada za dotychczasowy stan rzeczy niż kogoś, kto uczestniczył wcześniej w tym, z czego konsekwencjami mamy teraz do czynienia. Zatem w tej perspektywie wszelkie propozycje Trzaskowskiego postrzegane są dziś jako mało wiarygodne.

Niektóre media bardzo często pokazują znaczącą przewagę w sondażach Rafała Trzaskowskiego. To propaganda czy faktycznie Trzaskowski cieszy się tak dużym poparciem, mimo afery reprywatyzacyjnej? Czy może jest tak, że ewentualnie te sondaże pokazują jaka część Warszawiaków zagłosuje po prostu przeciw PiSowi?

Kampania dopiero się rozwija, Trzaskowski wizualnie bardzo dobrze wygląda, co z pewnością jest sporym atutem. Jednak sondaże nie uwzględniają niezdecydowanych mieszkańców miasta, zatem wynik wyborów do samego końca pozostanie niewiadomą. Jaki ma możliwość odnotowania sporego wzrostu, Trzaskowski – mimo wszystko, moim zdaniem tego potencjału nie ma.

Co Pana zdaniem przede wszystkim rożni tych dwóch kandydatów? Jak bardzo rozwój stolicy i jej dobro s,ą uzależnione od tego, kto z nich wygra wybory?

Rozwój stolicy zależy od tego jak będzie wyglądała większość całości. Wygrana kandydatów PiSu przynajmniej w paru wielkich miastach czy w sejmikach, oznaczać będzie zupełną zmianę Polski.

Sprawy VATowskie i inne temu podobne, pokazują jak bardzo mechanizmy korupcyjne powodowały spowolnienie różnych niecierpiących zwłoki inwestycji. W aferze reprywatyzacyjnej widać tylko fragmencik układu. Jeżeli weźmiemy pod uwagę Ratusz jaki był, struktury które funkcjonowały na tak wysokim poziomie korupcyjnym, to jak ogromne środki przy uczciwie i sprawnie zarządzającym miastem mogą zostać uruchomione. Nagle może okazać się, że miasto stać na wiele nowych inwestycji, gdyż będą na to pieniądze.

Dziękuję za rozmowę.