Sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold po raz drugi przesłuchuje Marcina P., założyciela piramidy finansowej. Świadek ujawnił ciekawe wątki, dotyczące m.in. Michała Tuska, syna ówczesnego premiera. 

Marcin P. mówił m.in. o tym, że kilka dni po jego zatrzymaniu kontaktowała się z nim gdańska prokurator. Według relacji założyciela Amber Gold, chodziło o możliwość udostępniania mu przez Michała Tuska poufnych informacji dotyczących gdańskiego lotniska. Jak twierdzi P., były to jedynie działania pozorne, niemające na celu ustalenia prawdy o kontaktach młodego Tuska z P. 

Szefowa komisji, poseł Małgorzata Wassermann pytała świadka, czy miał wrażenie, że prokurator jest zainteresowana współpracą z nim. 

"Nie. Robili ze mnie wariata."- odpowiedział Marcin P. Jak tłumaczył, prokurator odwiedziła go w areszcie, tydzień po jego zatrzymaniu i była zainteresowana jedynie tym, czy syn ówczesnego premiera mógł narazić lotnisko na szkodę i czy wynosił poufne informacje. Dopytywany przez Wassermann, świadek powiedział również, że nie proponowano mu statusu tzw. "małego świadka koronnego". 

"Prokurator miała mi za złe, że miałem plany zagospodarowania przestrzennego w gabinecie, a nie wydałem ich ABW. Ale ja pytałem ABW, w trakcie przeszukania, o jakie dokumenty im chodzi."- stwierdził przesłuchiwany, który opowiedział również o spotkaniu z jednym z funkcjonariuszy ABW, który miał powiedzieć, że komisja ds. Amber Gold nigdy nie powstanie, ponieważ "nie ma woli politycznej".

Były prezes Amber Gold powtórzył również to, co zeznał w sierpniu- Michał Tusk udostępniał mu cenne i poufne dane na temat pasażerów gdańskiego portu lotniczego. 

"Im chodziło tylko o dyski i segregatory, a i to źle zabezpieczono.(…) Zaginęło nagranie z wizyty prezydenta Adamowicza w siedzibie Amber Gold"- w ten sposób Marcin P. mówił o działaniach funkcjonariuszy ABW w siedzibie firmy. Jak dodał, nie wszystkie związane z nim nieruchomości zostały przeszukane. Funkcjonariusze ABW nie przeszukali klasztoru Dominikanów, dworku w Rusocinie oraz mieszkania jego teściowej. 

yenn/wPolityce.pl, Fronda.pl