Na facebookowej stronie Manueli Gretkowskiej, promowana przed laty pisarka, w bardzo emocjonalnym, choć bełkotliwym (jak na osobę piszącą od lat), wpisie zapowiedziała swoją stopniową emigracje z Polski. Po wnikliwej analizie tekstu można zaryzykować stwierdzenie, że pisarce i działaczce politycznej nie podoba się to, że w Polsce Polacy przejęli władze.

W swoim wpisie Manuela Gretkowska stwierdziła, „że Kaczyński zniszczy (...) demokratyczną Polskę. Bo skurdupel uważa się za Polskę, Prawo i wymierzaną przez siebie sprawiedliwość. Nie jest geniuszem, jak bohaterami nie są żołdacy niszczący cudze marzenia, dobytek, życie”.

Pisarka cytując opinie o Jarosławie Kaczyńskim, określiła go mianem „politycznego gnoju”, i przytoczyła opinie o prezesie PiS parlamentarzystów Unii Europejskiej określających lidera partii rządzącej mianem „straumatyzowanego, odciętego od życia starca”. Pisarka przypomniała też, że „Rzepliński, fighter prawa, powiedział o prezesie: tchórz, polski cwaniaczek”.

Według Manueli Gretkowskiej, kiedy ona i jej podobni kochali, robili prawa jazdy, podróżowali „wydając ciężko zarobione pieniądze z” swoich kont bankowych, Jarosław Kaczyński „od lat tkwił w samotności paranoika, knując z resentymentu”.

Komendacja Gretkowską należy stwierdzić, że wizja samotnego paranoika który wygrywa wybory jest nielogiczna – ktoś z tym Kaczyńskim musiał współdziałać politycznie i ktoś musiał go poprzeć w wyborach, a fakt ten sprzeczny jest z samotnością. Na szczęście dla pisarki, lewica robi wrażenie, że logikę uznaje za burżuazyjny przesąd klasowy.

Zdaniem Manueli Gretkowskiej Jarosław Kaczyński PiS zlikwidował „Trybunał Konstytucyjny i SN. By przejąć władzę absolutną”, a „Duda podpisze ustawę o Regionalnych Izbach Obrachunkowych, którą (…) daje (...) finansową władzę nad samorządami”.

W opinii pisarki nie można liczyć na Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu, bo „Polska będzie grać z UE w ciuciudziada proszalno-bezczelnego. Tu się słodko podłoży, udając słowiańskiego Idiotę, tam pofuka. PiS dotrwa do wyborów i weźmie sobie parlamentarną większość, kto mu zabroni? Wtedy usiądzie w ławce prymusików UE razem z Węgrami. A jeśli będzie trzeba Kaczyński ogłosi wcześniejsze wybory, by wyprzedzić wyrok TS UE”.

Co gorsze, zdaniem pisarki PiS zdemoralizuje Polaków. Bo już dziś „boimy się mówić prawdę. Tylko elicie zależy na wolności słowa i tylko ona może ją sobie wywalczyć. Widzieliście puste ulice? Jest nas zbyt mało. Nastanie plebejska demokracja. Przetrwa nawet śmierć emerytowanego zbawcy narodu”.

Taka opinia pisarki wskazuje, że jej zdaniem należy do elity (można się cieszyć, że przynajmniej pozostało jej dobre samopoczucie, choć trudno było by znaleźć argument uzasadniający czemu uważa swoje środowisko za elitę) i, że ta elita nie ma poparcia społecznego, a wręcz jest zagrożona przez plebs. Taka postawa pogardy dla większości narodu jest zdecydowania nie do pogodzenia z demokracją, może więc pisarka powinna się zastanowić czy nie czas zapisać się do monarchistów czy jakiś tęczowych faszystów.

W swym wpisie Manuela Gretkowska zapowiedziała z smutkiem, że „nomenklatura zbierała się powoli do oddania władzy gwarantując sobie finansowe zabezpieczenie w biznesie” (pisarce należy pogratulować szczerości w opisie III RP kraju w którym władza należała do nomenklatury, jak rozumiem postkomunistycznej).

Pisarka zapowiada, że PiS ma pustki w budżecie i będzie musiał pacyfikować demonstracje, a partia Kaczyńskiego wyborami się nie będzie przejmować, bo unieważni ich wyniki (jakby były nie pomyśli PiS). W opinii pisarki PiS kupi sobie poparcie Kościoła katolickiego zakazem aborcji i transferami wielkości kilku miliardów dla kieszeni kleru. Dodatkowo zdaniem pisarki „ukamieniują nas pomnikami. Wartości narodowe będą hologramem wyświetlającym się na wszystkim co dopuszczalne”.

Zdaniem Manueli Gretkowskiej gdy Gersdorf poszła na urlop, to „w tym dniu Polska poszła się jebać z Kaczyńskim, na zawsze. Będą nami rządzić ich faszystowskie pomioty”. Taka sytuacja zmusiła pisarkę do decyzji o ewolucyjnej emigracji. Najpierw przestanie udzielać się w internecie, potem w mediach, aż wyemigruje z Polski gdzie odnajdzie „wolności od Polski, której już nie ma i nie będzie”. Pozostaje nam nadzieje, że pisarka pisze serio, bo jej decyzje o emigracji, my polski plebs wspieramy z całej siły naszego proletariackiego serca.

Niezbyt klarowny tekst Manueli Gretkowskiej jest wyznacznikiem kondycji intelektualnej groteskowej opozycji, która nawet ustami swojej intelektualnej elity nie jest wstanie w miarę logicznie zwerbalizować przyczyn swojej nienawiści do Polski, Polaków i PiS – głosząc wewnętrznie sprzeczne dyrdymały. Narracja groteskowej opozycji to roller coaster histerii, agresji, pogardy, pychy, frustracji, cierpienia wywołanego utraconą pozycją i odebranym poczuciem dominacji. Nic co mogło by przekonać Polaków. Korzysta na tym PiS. Gdyby nie było takiej groteskowej opozycji to ewidentnie Jarosław Kaczyński musiał by ją wymyślić i opłacić, o ile już tego nie zrobił.

Jan Bodakowski