Tomasz Wandas Fronda.pl: Na czym polega grzech przeciw Duchowi Świętemu, o którym mowa w dzisiejszej Ewangelii? „Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego”. (Mk 3,28-29).

o. Placyd Koń OFM: Dziękuję za pytanie. We wcześniejszym katechizmie była mowa o sześciu grzechach przeciw Duchowi Świętemu:

1. Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego.
2. Rozpaczać albo wątpić o łasce Bożej.
3. Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej.
4. Zazdrościć lub nie życzyć bliźniemu łaski Bożej.
5. Mieć zatwardziałe serce na zbawienne natchnienia.
6. Umyślnie zaniedbywać pokutę aż do śmierci.

Nie zostało to przejęte przez najnowszy Katechizm Kościoła Katolickiego podpisany przez św. Jana Pawła II. W KKK 1864 czytamy: „’Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczone’ (Mt 12,31) (Por. Mt 12, 31; Łk 12,10). Miłosierdzie Boże nie zna granic, lecz ten, kto świadomie odrzuca przyjęcie ze skruchą miłosierdzia Bożego, odrzuca przebaczenie swoich grzechów i zbawienie darowane przez Ducha Świętego (Por. Jan Paweł II, enc. Dominum et Vivificantem, 46). Taka zatwardziałość może prowadzić do ostatecznego braku pokuty i do wiecznej zguby”.

Poniżej wspomniany cytat z encykliki „Dominum et Vivificantem”:

„Grzech przeciw Duchowi Świętemu

46. Na tle wszystkiego, co dotąd zostało powiedziane, stają się bardziej zrozumiałe jeszcze inne wstrząsające słowa, jakie Chrystus wypowiedział. Można by je nazwać słowami o ‘nieprzebaczeniu’. Zostały one zapisane przez wszystkich Synoptyków, pozostają w związku ze szczególnym grzechem, który Ewangeliści nazywają ‘bluźnierstwem przeciw Duchowi Świętemu’. Oto ich zapis w troistym brzmieniu:

Mateusz: ‘Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym’ (Mt 12, 31 n.).

Marek: ‘Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego’ (Mk 3, 28 n.).

Łukasz: ‘Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone’ (Łk 12, 10).

Dlaczego bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu jest nieodpuszczalne? Jak rozumieć owo bluźnierstwo? Odpowiada św. Tomasz z Akwinu, że chodzi tu o grzech ‘nieodpuszczalny z samej swojej natury, gdyż wyklucza to, czym dokonuje się odpuszczenie grzechów’.

Wedle takiej egzegezy bluźnierstwo nie polega na słownym znieważeniu Ducha Świętego; polega natomiast na odmowie przyjęcia tego zbawienia, jakie Bóg ofiaruje człowiekowi przez Ducha Świętego, działającego w mocy Chrystusowej ofiary Krzyża. Jeśli człowiek nie przyjmuje owego „przekonywania o grzechu”, które pochodzi od Ducha Świętego i które ma charakter zbawczy, to zarazem odrzuca ‘przyjście’ Pocieszyciela — to ‘przyjście’, jakie dokonało się w tajemnicy paschalnej, a które zespolone jest z odkupieńczą mocą Krwi Chrystusa: Krwi, która ‘oczyszcza sumienia z martwych uczynków’.

Wiemy, że owocem takiego właśnie oczyszczenia jest odpuszczenie grzechów. Kto zatem odrzuca Ducha i Krew, pozostaje w ‘martwych uczynkach’, w grzechu. Bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu polega więc w konsekwencji na radykalnej odmowie przyjęcia tego odpuszczenia, którego wewnętrznym szafarzem jest Duch Święty, a które zakłada całą prawdę nawrócenia, dokonanego przezeń w sumieniu. Jeśli Chrystus mówi, że bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu nie może być odpuszczone ani w tym, ani w przyszłym życiu, to owo ‘nie-odpuszczenie’ związane jest przyczynowo z ‘nie-pokutą’ — to znaczy z radykalną odmową nawrócenia się. Ta zaś oznacza odmowę sięgnięcia do źródeł Odkupienia, które ‘zawsze’ pozostają otwarte w ekonomii zbawienia, w której wypełnia się posłannictwo Ducha Świętego. Paraklet ma nieskończoną moc czerpania z tych źródeł: ‘z mojego weźmie’ — powiedział Jezus. W ten sposób dopełnia On w ludzkich duszach dzieła Odkupienia dokonanego przez Chrystusa, rozdzielając jego owoce. ‘Bluźnierstwo’ przeciw Duchowi Świętemu jest grzechem popełnionym przez człowieka, który broni rzekomego ‘prawa’ do trwania w złu, we wszystkich innych grzechach, i który w ten sposób odrzuca Odkupienie. Człowiek pozostaje zamknięty w grzechu, uniemożliwiając ze swej strony nawrócenie — a więc i odpuszczenie grzechów, które uważa za jakby nieistotne i nieważne w swoim życiu. Jest to stan duchowego upadku, gdyż bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie pozwala człowiekowi wyjść z samozamknięcia i otworzyć się w kierunku Boskich źródeł oczyszczenia sumień i odpuszczenia grzechów”. (św. Jan Paweł II, „Dominum et Vivificantem”, 46; za: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/dominum_2.html  )

Myślę, że warto słowa dzisiejszej Ewangelii porównać ze słowami Pana Jezusa z kazania na górze: „A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego”. (Mt 5,22 BT).

Powiedzenie komuś „bezbożniku” ma podobne znaczenie w ustach Jezusa, jak słowa z dzisiejszej Ewangelii wg św. Marka: „Mówili bowiem: Ma ducha nieczystego”. (Mk 3:30). Wygląda jednak na to, jakoby samo wypowiedzenie słów „Ma ducha nieczystego” w stosunku do Jezusa, jak o tym słyszymy w dzisiejszej Ewangelii, jak też nazwanie kogokolwiek „bezbożnikiem” było grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, skoro zasługuje na karę „piekła ognistego”. Kiedyś spotkałem się z takim poglądem i jestem skłonny przyznać mu rację. A zatem wydaje się, że jest inaczej, niż nauczał św. Jan Paweł II w encyklice „Dominum et Vivificantem”. Jak na to odpowiedzieć?

Zgadzam się z opinią, która w nazwaniu kogoś "bezbożnikiem", w nawiązaniu do Mt 5, 22, widzi grzech przeciw Duchowi Świętemu. Myślę, że można to nawet jeszcze rozszerzyć. Każdy grzech zwłaszcza ciężki jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu, w tym sensie, że każdy grzech zwłaszcza ciężki jest odrzuceniem Jego natchnień, a pójściem na „natchnieniem” złego ducha lub ciała. Jeśli ktoś wypowiadając słowo „bezbożniku” winien jest piekła ognistego, to tym bardziej ten, kto dopuszcza się zabójstwa. I dopóki trwa w żądzy zabijania, dopóki tego nie żałuje, jego grzech nie może być wybaczony, bo nie jest on zdolny do przyjęcia Bożego miłosierdzia. Dopiero kiedy uzna swój grzech, żałuje za niego, i nie chce do niego wracać – jego grzech może być odpuszczony.

Zatem, jak sądzę, można naturę grzechu przeciwko Duchowi Świętemu ująć w ten sposób: Każdy grzech, zwłaszcza grzech ciężki, jest nieodpuszczalny z winy grzesznika, jak długo trwa on w uporze i zamyka się na miłość Boga. Przy takiej postawie grzesznika jego grzech ma cechy grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, nie tylko z tego powodu, że ktoś czyni to z natchnienia sprzeciwiającego się Duchowi Świętemu, ale także z tego powodu, że jak długo trwa taka postawa, taki grzech nie może być odpuszczony (ani w tym życiu, ani w przyszłym). Grzesznik grzeszący ciężko i nieżałujący za grzech – zamyka się w tym życiu na Boże miłosierdzie i nie będzie mu wybaczone także w przyszłym. Jeśli zmieni się ta postawa grzesznika, jego grzech przestaje być grzechem przeciwko Duchowi Świętemu i może być wybaczony. Jak długo żyje człowiek, ma on możliwość zmiany. Po śmierci jest to niemożliwe