Ja wierzę w te badania, wierzę, że one nas doprowadzą, w bardzo dużej części, do odpowiedzi na to, co było, bo wiem o tym, że zarówno prokuratura, jak i eksperci pracujący w podkomisji, każde badanie wykonują w kilku laboratoriach, po to żeby mieć pewność. Ponadto starają się osiągnąć określony rezultat w wyniku zastosowania różnych metodologii. Eliminują te tezy czy założenia, które nie mają potwierdzenia” - mówiła dziś Małgorzata Wassermann.

Przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold, której ojciec, poseł PiS Zbigniew Wassermann, zginął przed ośmiu laty w katastrofie smoleńskiej. Jak podkreślała – cała sprawa badania katastrofy wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby tuż po niej prowadzono owe badania dokładniej.

Na jutro na godzinę 13:00 zaplanowano ogłoszenie raportu technicznego podkomisji smoleńskiej. Niestety, nie będzie to ostatni dokument w tej sprawie. Jak zauważyła Wassermann:

Nie mając dostępu - i to w pierwszych dniach - do miejsca, do wraku, do pobranych próbek gleby, ubrań, ciał czy drzew, gdyby to wszystko było, dzisiaj byłaby po prostu rozmowa absolutnie kategoryczna. Było tak lub było inaczej”.

dam/IAR,Fronda.pl