„Dla człowieka przeciętnego było nie do pomyślenia, że można zabić 96 osób, bo się chce. Taki jest jednak Putin” – powiedziała na antenie Radia Kraków posłanka PiS Małgorzata Wassermann.

Będąca córką zmarłego w tragedii smoleńskiej Zbigniewa Wassermanna była przewodnicząca Komisji Śledczej ds. Amber Gold stwierdziła: „Mam przekonanie poparte dowodami. To nie była zwykła katastrofa. Ta brzoza nie pokonała samolotu”.

Wassermann uważa, że w dobie trwającej właśnie zbrodniczej napaści zbrojnej Rosji na Ukrainę „wiele państw teraz będzie bardziej skłonna podzielić się z nami, lub przyjąć wersję ustaloną na podstawie naszych badań”. Posłanka partii rządzącej jest przekonana, że „wywiady wielu państw świata wiedzą, co tam się stało” i dodaje: „Jestem jednak realistką. Takich informacji nie przekazuje się innemu państwu za nic lub bez okazji. Mam nadzieję, że ta straszna wojna skłoni inne państwa do otwartości”.

„Czy kilkunastocentymetrowa brzoza może wywrócić i zniszczyć na tysiące elementów 100-tonowy samolot? Odpowiedzmy sobie” – powiedziała Wassermann. Przypomniała również, że do wielu Polaków przez lata nie docierało, że katastrofa smoleńska mogła być motywowana politycznie. „My tłumaczyliśmy to, że to kwestia Gruzji, kwestia pozycji Polski, budowania koalicji przeciw Rosji i jej pozycji w Europie” – mówiła Małgorzata Wassermann.

 

ren/Radio Kraków