Szokujące informacje na temat afery Amber Gold. Szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann ujawniła dziś, że Marcin P. firmę, która potem zmieniła się w Amber Gold założył... w więzieniu!
„Bardzo ważne jest, jak się ta piramida zaczęła. Marcin P w lutym 2009 roku poszedł do więzienia, przy czym, co jest istotne, miesiąc później wysłał do Urzędu Skarbowego w Gdańsku informację o tym, że zakłada firmę, która potem zmieniła się w Amber Gold”
- mówiła Wassermann na antenie TVP Info w programie „O co chodzi”.
P. otrzymał od sądu przerwę w odbywaniu kary w celu „podwyższenia poziomu życia” niepracującej żony i teściowej, z której to przerwy korzystał trzykrotnie. Jak dodawała przewodnicząca komisji:
„Wszystko na to wskazuje, że firmę założył "z więzienia".
Okazuje się też, że Urząd Skarbowy w Gdańsku przyjął wniosek rejestrujący działalność mimo że nie było na nim podpisu! Jak informowała Wassermann, ów podpis P. miał uzupełnić właśnie podczas ww. przerwy w odbywaniu kary.
Wiedzieliście, że Marcin Plichta zarejestrował działalność gospodarczą Amber Gold korespondencyjnie z więzienia? pic.twitter.com/uePdSr2r9U
— George Orwell (@George_Orwell__) 16 czerwca 2018
dam/TVP Info,twitter