Prezes SN Małgorzata Gersdorf skarży się w wywiadzie dla Frankfurter Allgemeine Zeitung na ustawą o SN, która weszła w życie 3 kwietnia.

 

Zgodnie z nią w trzy miesiące od tego terminu tzn 3 lipca - sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia muszą przejść w stan spoczynku. Mogliby nadal pełnić swoją funkcję, gdyby w ciągu miesiąca od wejścia w życie ustawy złożyli wymagane przepisami oświadczenie i przedstawili stosowne zaświadczenia lekarskie, a Prezydent wyraziłbyna to zgodę.

Małgorzata Gersdorf, chociaż ukończyła 65. rok życia, "nie złożyła i nie złoży" takiego wniosku.

Nie zamierza też przejść na emeryturę. Ma bowiem za sobą poparcie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego. Przyjęło ono uchwałę stwierdzającą, że zgodnie z Konstytucją Gersdorf będzie nadal pełnić funkcję pierwszego prezesa Sądu Najwyższego do 30 kwietnia 2020 roku.

W swojej batalii o „wolne sądy” Małgorzata Gersdorf nie zaniedbuje jednak pozyskiwania nowych sojuszników. W poniedziałkowym wydaniuFAZ ostrzega, że powołanie nowej izby (dyscyplinarnej) SN „z nowymi sędziami wybranymi zgodnie z nowym postulowanym przez PiS trybem” jest niebezpieczne i oznacza „utratę trójpodziału władz”.

Skarży się też na radykalne metody jakie stosuje rząd do walki z sędziami - „przypominające czasy obrazoburstwa– kampanie plakatowe i oszczerstwa. To niszczy autorytet sędziów” oraz może „powodować ich zastraszanie”.

Twierdzi, że „Kaczyński stawia silne państwo ponad wszystko”, bo zawsze uważał, że jest ono „Lepsze niż ten cały bajzel, te sądy, prawa człowieka, organizacje pozarządowe, które stale czegoś się domagają”.

I chociaż ewentualna skarga Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości UE przychodzi „za późno”, to Gersdorf chwali Unię Europejską za to, że robi „co może”. „Frans Timmermans pracuje wspaniale na rzecz Polski. Za kilka lat stanie tutaj jego pomnik” – stwierdza Gersdorf. Pytana o to czy Polska jest jeszcze państwem prawa, odpowiada „W niektórych obszarach tak, w innych nie”

I bardzo martwi ją „to, że obywatel, który sprzeciwi się PiS, musi liczyć się z sankcjami. Już to sprawia, że nie można czuć się w pełni obywatelem”.

 ochmartyna/ DW.com