Darek Malejonek w ostry sposób odniósł się na Facebooku do sprawy małego Alfiego Evansa. Dwulatek zmarł w nocy z 27 na 28 kwietnia.
"Maleo" niejednokrotnie podkreśla, że jest człowiekiem wierzącym, katolikiem. Przed dwoma laty wyjechał jako wolontariusz z misją salezjańską do Aleppo. Stara się również zawsze stawać w obronie życia.
"Umarło poczucie ze żyje w cywilizowanym świecie .Doszedł jeszcze wku...że,Europa tak doświadczona przez totalitaryzmy dwudziestego wieku nic nie zrozumiała! Zabija swoje dzieci w majestacie prawa"-napisał na Facebooku 25 kwietnia.
"Wierzyliśmy,że prawo jest SPRAWIEDLIWE. Ale nie jest! Jest jakaś mafia w togach i śmiesznych perukach. To, że rodzice nie mogą wziąć swego synka do domu śmierdzi dla mnie TOTALITARYZMEM!!!"-podkreślił muzyk.
Następnie zwrócił się do swoich znajomych z branży, którzy w jego ocenie nie dostrzegają "tej strasznej niesprawiedliwości".
"Dlaczego jesteście tak nieczuli na los skazanego na śmierć głodową małego Alfiego? Dlaczego tak nie protestujecie jak w wypadku tego chłopca utopionego w falach morza śródziemnego? Przecież zawsze jesteście pierwsi do szerowania newsów o rasizmie, antysemityzmie,seksizmie,o uchodźcach .To nie jest wasza sprawa? Za mało ideologiczna? Za mało lewicowa? Nie podali tego w mediach które śledzicie? Amnesty International nie może zając stanowiska? Wy też?"-pytał Maleo. Na koniec podkreślił, że to wszystko jest dla niego przerażające.
yenn/Facebook, Fronda.pl