Książka wzbudziła kontrowersje jeszcze zanim się ukazała. Kwestią najbardziej sporną jest podana na 728 stronie informacja, jakoby Antoni Macierewicz miał w marcu 1968 roku, po stłumieniu protestów studenckich, zeznawać w śledztwie przeciw swoim kolegom, obciążając szczególnie Wojciecha Onyszkiewicza.
Sam zainteresowany pisze w specjalnym oświadczeniu do mediów: "Przebieg wydarzeń był odwrotny do opisanego w książce. Najpierw ja potwierdziłem swoimi zeznaniami obciążające mnie i Antoniego Macierewicza fakty, które jak sądziłem, znane były SB. Dopiero pod wpływem moich zeznań Antoni Macierewicz po ponad miesiącu przestał zaprzeczać stawianym oskarżeniom. Nie jest więc prawdą, iż jego zeznania mnie obciążyły. To moje zeznania mogły przyczynić się w konsekwencji do wielomiesięcznego aresztu Antoniego Macierewicza" – czytamy w oświadczeniu Onyszkiewicza.
Antoni Macierewicz już teraz odgraża się, że autorowi "Anatomii buntu" wytoczy proces. Z kolei, prof. Andrzej Friszke podtrzymuje przedstawioną w książce wersję wydarzeń. Zaznacza, że jego wnioski podparte są ważkimi materiałami źródłowymi – protokołami przesłuchań z archiwów IPN.
"Anatomia buntu" ukazała się nakładem wydawnictwa Znak. Friszke opisuje w niej dzieje opozycji w czasach PRL.
eMBe/dziennik.pl
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »

