Na antenie Polskiego Radia 24 były szef MON, Antoni Macierewicz odniósł się do swojej "nieautoryzowanej biografii". Polityk zapowiedział skierowanie sprawy na drogę sądową. Jak tłumaczy poseł PiS, książka na jego temat "zawiera jedynie plotki i pomówienia". W ocenie Macierewicza, publikacja jego prywatnych rozmów z żoną, w których nie padają żadne słowa dotyczące polityki, była przekroczeniem wszelkich granic. 

"Wszystko by uderzyć w moją żonę"-podkreślił przewodniczący podkomisji smoleńskiej. Przypominamy, że autorzy książki "Antoni Macierewicz. Biografia Nieautoryzowana" opublikowali m.in. zapis z podsłuchu zamontowanego w domu Antoniego Macierewicza w latach 70. Polityk rozmawia z żoną, padają dość ostre słowa, ale- co najważniejsze- rozmowy dotyczą wyłącznie spraw prywatnych. 

"Ta sprawa moim zdaniem najgłębiej dotyka tego, co nazywamy etyką dziennikarską. Nigdy Ci ludzie się do mojej żony nie zgłosili, nigdy o nic nie zapytali, opublikowali esbeckie podsłuchy dotyczące wyłącznie spraw prywatnych mojej żony – po to by w nią uderzyć. To jest podłość"-ocenił były minister obrony narodowej. 

Antoni Macierewicz był pytany również o "Taśmy Kaczyńskiego" opublikowane wczoraj przez "Gazetę Wyborczą". Poseł ocenił, że tytuł ma przyciągnąć czytelników, a na dłuższą metę nic za sobą nie niesie. 

"Może „Gazeta Wyborcza”, która przestała się już w ogóle sprzedawać naddaje sobie dodatkowe walory?"-zastanawiał się polityk. Pytany o to, czy w walce z rządzącymi wciąż funkcjonują te same mechanizmy, co w 1992 r., wówczas wymierzone w rząd Jana Olszewskiego, Macierewicz stwierdził, że nie są to te same metody. 

"W ciągu ubiegłych 28 lat nikt nie wpadł na pomysł, by zaatakować niewinną osobę niemającą nic wspólnego z polityką, by zaatakować żonę po to, żeby uderzyć w męża. Nikt na to dotychczas nie wpadł i nikt prywatnych podsłuchów dotyczących zupełnie spraw prywatnych nie publikował"-ocenił były szef MON. Jak dodał, autorzy jego "biografii" przekroczyli wszelkie granice. 

"Tam nie było żadnej racji merytorycznej. Tam nie ma żadnych słów, czy informacji dotyczących polityki. To nie są te same mechanizmy, oni przekroczyli nawet metody Służby Bezpieczeństwa"-podkreślił parlamentarzysta. Jak dodał, książka na jego temat "zawiera wyłącznie plotki i pomówienia", które zresztą staną się wkrótce przedmiotem sprawy sądowej. 

Wczoraj do książki "Antoni Macierewicz. Biografia Nieautoryzowana" odniósł się- również w rozmowie z Dorotą Kanią- były premier, Jan Olszewski. Przypomnijmy, że Macierewicz w rządzie Olszewskiego kierował resortem spraw wewnętrznych. 

"Antoni Macierewicz jest prawym, niezłomnym człowiekiem, co udowodnił całym swoim życiem. Nie zmienią tego żadne kłamliwe publikacje, a nieudolne próby jego zdeprecjonowania są po prostu nieskuteczne. Żadne publikowane paszkwile na jego temat nie zmienią faktycznego obrazu Antoniego Macierewicza"- stwierdził polityk i prawnik w wywiadzie dla portalu Niezależna.pl. Odnosząc się do publikacji zapisów rozmów między małżeństwem Macierewiczów, Olszewski stwierdził, że poziom książki sięgnął w ten sposób dna:

"To niewyobrażalne – jak można sięgać po cytaty kobiety, która była w traumatycznej sytuacji: szpiegowana, nachodzona przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, poddawana nieustannym rewizjom?"-ocenił były premier.

yenn/Polskie Radio, Niezależna.pl, Fronda.pl