"Trzeba odbudowywać wspólnotę narodową, wzmacniać patriotyzm i pokazywać wielkie wzory przeszłości - ale także przeszłości zupełnie nam najbliższej, tej, z której sami wyrastamy."- mówił w cotygodniowym wideofelietonie "Głos Polski" minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

Szef MON podkreślał znaczenie świąt narodowych, które obchodziliśmy w ostatnich dniach. Zwrócił uwagę na pewne analogie między przeszłością a teraźniejszością naszego narodu.

"Problem trwania Targowicy w naszej historii to również problem współczesny. Trudno zapomnieć o ataku sił komunistycznych, także ataku realizowanego przy pomocy ataku represji: SB, MO, oddziałów wojskowych - na własny naród. To przecież była też część sił politycznych, które ukształtowały się w Polsce pod obcym wpływem."

Problem Targowicy według ministra obrony narodowej istnieje także i dziś, a rozwiązać go może jedynie odbudowa polskiej gospodarki, siły politycznej, ładu społecznego oraz sprawiedliwości społecznej. "Nie możemy pocieszać się, zagadywać tej kwestii nawoływaniami: „Kochajmy się”". Antoni Macierewicz przypomniał też o wydarzeniach podczas sejmu rozbiorowego, gdy ogromna większość posłów zagłosowała za Targowicą, choć było tak dlatego, że wydawało się, iż brak innego, lepszego wyjścia. Antoni Macierewicz podkreślił jednak, że to niczego nie tłumaczy.

Szef MON przypomniał także o czekających nas dużych wydarzeniach międzynarodowych, m.in. ćwiczeniach Anakonda'16 czy szczycie NATO w Warszawie. Antoni Macierewicz poinformował, że nowy szef NATO zasugerował, iż lepszym wyjściem dla Polski i wschodniej flanki NATO byłaby stała obecność ciężkiej brygady USA, choć w lutym mówiono o obecności rotacyjnej. Sytuacja jednak zmieniła się o tyle, że zwiększyła się liczba działań prowokacyjnych Rosji na Bałtyku.

"To nie jest najważniejsza i jedyna gwarancja naszej niepodległości - jej jedyną gwarancją jest siła naszego narodu, państwa i armii. Ale obecność sojusznicza i wsparcie jest w tym wszystkim niesłychanie potrzebne - tak, by nigdy nie powtórzył się dramat z końca XVIII wieku. My na to nie pozwolimy."

Za: TV TRWAM