Były szef resortu obrony narodowej odniósł się dziś do kwestii wydatków MON, która dla wielu mediów stała się okazją do ataku na rząd Prawa i Sprawiedliwości. Antoni Macierewicz przypomniał, że w 2015 roku za pomocą kart wydano o 100 tysięcy złotych więcej niż w 2016 czy 2017.

Macierewicz w Toruniu dodał dziś, że wydatki te nie dotyczyły żadnych prywatnych przedsięwzięć, a on sam z zainteresowaniem obserwuje narastający absurd w tej sprawie. Były szef MON podkreślił, że jeśli chodzi o owej wydatki MON:

Nie chodzi oczywiście o żadne zadłużenie, swobodne dysponowanie pieniędzmi przez ministra obrony narodowej na swoje wydatki, tylko chodzi o całość wydatków wszystkich jednostek wojskowych i cywilnych resortu - realizowanych nie gotówką - tylko poprzez karty płatnicze i kredytowe. Robiono to po to, żeby można było to dokładnie kontrolować”.

Macierewicz zaznaczył, że chodzi o płatności realizowane przez jednostki finansowe całego resortu – włącznie z siłami zbrojnymi. O byłym ministrze Tomaszu Siemoniaku powiedział:

[…] nie musiał wydawać o 100 tys. zł więcej, niż my wydaliśmy. Można było to obniżyć, tak jak nam się to udało. To jest jednak ta skala, która wtedy kiedy jest realizowana w całym resorcie nie może być mniejsza”.

Podkreślił jednocześnie, że używanie kart zamiast gotówki pozwala po prostu na możliwość dokładnego sprawdzenia wydatków.

dam/PAP,Fronda.pl