Były szef MON, Antoni Macierewicz był gościem Radia Wnet. W wywiadzie polityk odniósł się do sytuacji z pewnym dziennikarzem "Faktu". 

Łukasz Maziewski z redakcji wspomnianego wyżej tabloidu miał zadawać pytania znajomym i współpracownikom byłego ministra obrony narodowej. Macierewicz ocenił, że to "wspaniale, znakomicie, że dziennikarze szukają, a jeszcze lepiej gdy je zgodnie z prawdą wykorzystują". W tym momencie poseł przypomniał również o innej sprawie. 

"Ten człowiek, jeżeli dobrze rozumiem, jest osobą, która zapowiedziała, że bardzo chętnie za milion zorganizuje zamach na mnie i mnie zabije. To nie jest specjalnie istotne, że zabije mnie. Za to jest istotne, że zajmuje się jako dziennikarz zapowiedziami i ofertą zabicia człowieka. Tak to jest istotne. I to, że to pismo bardzo popularne i o olbrzymim nakładzie zatrudnia takiego człowieka. Jak rozumiem, realizując to zamówienie czy w jakimś inny celem?"- zastanawiał się gość Radia Wnet. 

O sprawie zrobiło się głośno w maju ubiegłego roku. TVP Info odkryła wpis dziennikarza sprzed kilku lat. Maziewski, który wówczas nie pracował jeszcze dla "Faktu", miał napisać na portalu społecznościowym w 2010 r., że gdyby miał milion dolarów, oprócz wspomagania schronisk dla zwierząt i kupna Bugatti EB 110 chętnie "zorganizowałby zamach na Antoniego Macierewicza". Wywołany do tablicy przez Samuela Pereirę z TVP Info ówczesny redaktor naczelny "Faktu" Robert Feluś zarzucił Pereirze manipulację i sugerowanie, że "głupi, niedojrzały wpis kibica na klubowym forum" powstał niedawno, podczas gdy pochodzi sprzed kilku lat, gdy Maziewski nie był jeszcze zatrudniony w "Fakcie". 

Dlaczego Macierewicz powrócił do tego wpisu teraz, po dziewięciu latach od momentu, kiedy został opublikowany i po prawie roku od artykułu na portalu TVP Info?

"Na pewno powinno to być przedmiotem reakcji polskich mediów jak i stosownych władz. Ten pan ostatnio rozsyła pytania dotyczące katastrofy smoleńskiej, dot. mojej osoby i katastrofy smoleńskiej. Można podejrzewać, że te jego intencje związane są z tym kierunkiem naszych działań"- podkreślił były szef MON. 

Poseł PiS wskazał, że "mamy do czynienia z groźbami karalnymi", które w dodatku związane są bezpośrednio z działalnością mającą wyjaśnić katastrofę smoleńską. 

yenn/Radio Wnet, Fronda.pl