Aleksander Łukaszenka zapędził się dziś w prorosyjskiej (antybiałoruskiej) retoryce. Przemawiając 12 października podczas V Forum Regionów Rosji i Białorusi w Mohylewie, na którym obecny był Władimir Putin, zwrócił się do niego z takimi oto słowami:

"Naprawdę doceniam fakt, że zebraliśmy się tutaj dzisiaj w takim składzie. Dziękuję bardzo. Nie tylko ja to doceniam. Białoruś już praktycznie tydzień żyje tym forum, i jak sądzę, jeszcze jutro będziemy żyć z duchem białorusko-rosyjskiej jedności. Takie fora nie zastąpią żadnego wydarzenia na linii związkowej Białorusi i Rosji. Fora te zbliżają, jednoczą nasze narody, sprawiają, że stajemy się jednością, której nikomu nie uda się rozerwać" - powiedział Łukaszenka.

Swoje przemówienie zakończył mocnym akcentem;

"Jestem wdzięczny panu, prezydentowi Rosji, za poświęcenie, za to, że znalazł pan czas na przyjazd do tego wspaniałego miasta. Nie bez powodu powiedziałem, rosyjskie miasto. Mohylew, Witebsk – to są miasta, które wcale nie różnią się od miast rosyjskich. No i Brześć i Grodno"– powiedział dyktator.

źródło: Kresy24.pl