Jak informuje brytyjski dziennik „Times”, rząd brytyjski rozważa wysłanie w najbliższym czasie setek żołnierzy, którzy mogliby wesprzeć Polskę oraz kraje bałtyckie. Chodzi o zabezpieczenie przed ewentualną eskalacją zza wschodniej granicy.

Jak podają źródła dziennika „Times” chodzi o możliwość większego odstraszania Rosji. - Jeśli byłby sojusznik NATO, do drzwi którego pukałyby rosyjskie wojska, wtedy byliby tam szybko – konstatuje źródło.

W ostatnim czasie było prowadzonych na wysokim szczeblu wiele rozmów pomiędzy państwami członkowskimi NATO, które dotyczyły zwiększenia obecności wojsk Sojuszu w Estonii, na Łotwie, Litwie i w Polsce.

Times” podaje, że ”w ramach NATO-wskiej misji Enhanced Forward Presence (EFP) Wielka Brytania ma już 830 żołnierzy, czołgi, opancerzone pojazdy wojskowe, artylerię samobieżną, obronę powietrzną oraz personel inżynieryjny i wywiadowczy w Estonii, gdzie przewodzi grupie bojowej liczącej 1200 osób. W skład grupy bojowej wchodzi również ponad 300 żołnierzy francuskich. Z kolei w Polsce przebywa 140 brytyjskich żołnierzy” - czytamy.

Jak podają źródła dziennika, chodzi o rozmieszczenie setek żołnierzy brytyjskich w krótkim czasie, co ma potwierdzać tamtejsze ministerstwo obrony.

- Jeśli byłby sojusznik NATO, do drzwi którego pukałyby rosyjskie wojska, wtedy byliby tam szybko – mówi źródło dziennika.

Jak podaje z kolei PAP, na Ukrainie dodatkowo stacjonuje około 100 żołnerzy z Wielkiej Brytanii. Są tam oddelegowani w ramach misji szkoleniowej Operation Orbital. Ponadto dodatkowych 30 wojskowych wyleciało na Ukrainę w tym tygodniu. Ich zadaniem jest przeszkolenie ukraińskich sił w obsłudze 2000 przekazanych ręcznych wyrzutni pocisków kierowanych.


mp/pap/niezalezna.pl