Przedstawiciele rad pedagogicznych komitetów strajkowych łódzkich szkół ponadgimnazjalnych poinformowali dziś rano że w większości tego typu placówek w Łodzi nie odbędą się rady klasyfikacyjne maturzystów. 90 procent strajkujących w mieście szkół wyraziło wolę kontynuowania strajku.

"Zdecydowaliśmy, że strajk w placówkach będzie trwał ze wszystkimi tego konsekwencjami, a zatem z wstrzymaniem wszelkich czynności związanych z zadaniami zawodowymi. Chcielibyśmy przy tym dodać, że każdego dnia każdy nauczyciel przychodząc do pracy podejmuje decyzję o przystąpieniu do strajku. Większość reprezentująca rady pedagogiczne uznała, że strajk będzie kontynuowany"-powiedział podczas konferencji prasowej Jacek Malinowski, nauczyciel XXIII LO w Łodzi. Podczas spotkania we wtorkowy wieczór, w którym uczestniczyli przedstawiciele 43 łódzkich szkół średnich, okazało się, że tylko trzy zamierzają dokonać klasyfikacji, natomiast większość rad pedagogicznych zamierza kontynuować "walkę o poprawę swoich warunków pracy". 

Malinowski nie chciał powiedzieć, które szkoły w Łodzi zamierzają sklasyfikować maturzystów, co pozwoli im na przystąpienie w terminie do egzaminów dojrzałości.

"Nie bierzemy odpowiedzialności za decyzje ludzi, którzy przychodzą do pracy. Wyraziliśmy tylko wolę naszych kolegów i koleżanek, m.in. na podstawie tego, że dwie rady klasyfikacyjne zostały zwołane i nie było kworum. To jasny przekaz – większość nie chce klasyfikować"- wskazała Katarzyna Olejniczak z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Łodzi. Olejniczak podkreśliła również, że zdecydowana większość- bo 90 proc.- strajkujących łódzkich placówek wyraziła wolę kontynuowania protestu w dotychczasowej formie. 

W środę w Urzędzie Miasta Łodzi trwa spotkanie władz miasta ze wszystkimi dyrektorami łódzkich liceów i techników, aby zorientować się, czy odbędą się w nich rady klasyfikacyjne niezbędne do dopuszczenia uczniów do matury.

yenn/PAP, Fronda.pl