Szpicle SB byli wszędzie. To dzięki nim bezpieka mogła kontrolować naród i niszczyć opozycję – pisze w najnowszym wydaniu miesięcznika "Historia Do Rzeczy" prof. Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Centralnego Archiwum Wojskowego.

"Moja lista nie jest zestawieniem najważniejszych agentów ujawnionych po 1989 r. opinii publicznej. Jest raczej subiektywnym opisem przypadków, z którymi zmierzyłem się osobiście jako historyk lub które uważam za obiektywnie ważne i reprezentatywne dla ukazania problemu agentury oraz jej wpływów po 1989 r." – tłumaczy Cenckiewicz.

W "Alfabecie agentów" opublikowanym na łamach miesięcznika "Historia Do Rzeczy" znaleźli się m.in.: Wiesław Chrzanowski, ks. Michał Czajkowski, Wojciech Jaruzelski, Witold Kieżun, Lesław Maleszka, Paweł Mikłasz, Tadeusz Mrówczyński, Edwin Myszk, Józef Oleksy, Marian Pękalski, Zdzisław Pietkun, Matylda Sobieska, Lech Wałęsa, Grzegorz Żemek.

Cenckiewicz podkreśla, że agentura była podstawowym narzędziem działania tajnych służb PRL, zaznaczając, że w Polsce Ludowej nie istniała żadna grupa społeczna, w której nie byłoby agenta. "Moja lista ukazuje tę prawidłowość i skalę zjawiska agentury" – pisze historyk.

mm.Facebook