Szefowa sztabu Dudy zapowiedziała "zdecydowane kroki".
Tomasz Karolak, serialowy aktor, postanowił zaangażować się dość intensywnie w kampanię prezydencką, by wspomóc kandydata PO, Bronisława Komorowskiego.
Przyjaciel prezesa Orlenu, który kiedyś opowiadał: „po kampanii wyborczej [w 2010 r. - przyp. red.] wygranej przez prezydenta Komorowskiego dostałem pytanie z PO: co ty byś chciał do tego swojego teatru?” - również w tym roku postanowił się przysłużyć.
Aktor pojawił się nie tylko na kilku wiecach partyjnych Bronisława Komorowskiego, ale również w TVP. W programie nagrodzonego przez Komorowskiego Tomasza Lisa śmiali się z córki Andrzeja Dudy, Kingi. Jako pretekstu użyli wpisu z fałszywego konta, które nie wiadomo kto prowadzi - by ją zdyskredytować:
„Tata mówi, że jak zostanie prezydentem odda Oscara amerykanom. Prawda jest ważniejsza od jakiejś tam nagrody z żółtej blachy #OscarsPL” (pisownia oryginalna, źródło Twitter)
"W głowie się nie mieści, że pojawią się takie myśli o wspaniałym filmie polskiego kina. Ja jednak wybieram faceta, który w końcu dostał tej energii! - mówił Karolak.
W związku ze sprawą odezwały się natychmiast wyrazy powszechnej krytyki, nawet ze strony dziennikarzy takich mediów jak "Gazeta Wyborcza". - Jeśli ktoś dotąd nie zwymiotował z powodu polityki, to po dzisiejszym programie Tomasza Lisa zrobi to na pewno - napisał Radosław Nawrot z poznańskiej "GW"
„Szanowni Państwo.Jesli prawdą jest ze cytowany przeze mnie w programie Tomasza Lisa ,wpis Pani Kingi Dudy o oddaniu Oskara pochodzi z fałszywego konta i nie jest autorstwa Pani Kingi,pragnę Ją gorąco przeprosić i stwierdzam ze uległem nieświadomie manipulacji” - napisał Karolak na swoim profilu na Facebooku (pisownia oryginalna - przyp. red.).
A Tomasz Lis przeprosił na Twitterze.
Jednak co zostało powiedziane w telewizji, już się nie odwróci, a informacje o tym, że wpis Kingi Dudy okazał się nieprawdziwy nie dotrą do wszystkich...
KZ/Niezalezna.pl