Anna Maria Żukowska- rzeczniczka Sojuszu Lewicy Demokratycznej i wiceprzewodnicząca mazowieckiego oddziału tego ugrupowania w środę wieczorem zamieściła wulgarny wpis na Twitterze. 

„Lewicowo-ch***wo-nie-wiadomo-jakie”-rzeczniczka SLD skomentowała w ten sposób wypowiedź przewodniczącej Nowoczesnej, Katarzyny Lubnauer. Liderka dogorywającej partii przekonywała, że opozycja, w konteście wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku, powinna stworzyć wspólny front, uwzględniając również poglądy konserwatywne. Jak odniosła się do tego Nowoczesna? Wpis o takiej treści ukazał się na Twitterowym profilu partii Katarzyny Lubnauer:

"Tłumaczymy to sobie tym, że pora już późna więc być może zmęczenie ogarnęło panią rzecznik @sldpoland. A może niektórzy powinni o pewnej godzinie odejść od komputera lub odłożyć telefon? :-) A może niektórzy tylko tak potrafią się komunikować?" 

Żukowska oceniła, że kontrowersje wokół jej wpisu wynikają z faktu, że jest kobietą. 

"Oburz grubszym słowem jest spowodowany dwoma rzeczami: po pierwsze „kobiecie nie wolno i w ogóle jak tak można” (ale gdybym wykropkowała, to nikt by nie zwrócił uwagi). Po drugie - większość oburzonych to zwolennicy PO, którym się w głowach nie mieści, że można PO nie kochać"-napisała na Twitterze rzeczniczka SLD. 

 

Coś czarno widzimy to "zjednoczenie opozycji"...

ajk/Twitter, Fronda.pl