W czasie II wojny światowej Niemcy nie widzieli nic złego w zabijaniu między innymi Polaków czy Cyganów, często w swej propagandzie odmawiając zabijanym statusu ludzi. Nazistowskie szaleństwo ludobójstwa rozpoczęło się jednak wcześniej. Pierwszymi ofiarami niemieckich nazistów były osoby chore psychicznie i niedorozwinięte, zabijane z pobudek eugenicznych, Inspiracją dla socjalistów Hitlera były zbrodnie eugeniczne lewicy w USA i Europie Zachodniej. Dziś środowiska lewicowe opowiadają się za zabijaniem nienarodzonych dzieci nie tylko z pobudek eugenicznych (gdy nienarodzone dzieci podejrzewane są o bycie chorymi, posiadanie spokrewnionych rodziców, czy przestępstwo popełnione przez rodzica), ale także z racji na widzimisię rodziców (zwane przez lewice względami społecznymi).

 

Na lewicowym portalu Oko press ukazał się artykuł „SLD, Razem i Zieloni zapowiadają projekt liberalizujący prawo aborcyjne. Chce tego 53 proc. Polaków” autorstwa Magdaleny Chrzczonowicz. Z artykułu wynika, że działacze SLD, partii Razem i Zielonych zapowiedzieli na wspólnej konferencji prasowej, że po wyborach do polskiego parlamentu będą działać na rzecz ułatwienia mordowania nienarodzonych dzieci. Takich ułatwień w mordowaniu nienarodzonych dzieci ma chcieć 53%. Zapewne w latach 30 i 40 jeszcze większy odsetek (należących do niezwykle kulturalnego i dzierżącego prym w rozwoju nauki i techniki narodu) Niemców popierał mordowanie Polaków czy Cyganów.

Działacze SLD na konferencji prasowej chwalili się, że już dwukrotnie ułatwili zabijanie nienarodzonych dzieci. Zapowiedzieli, że w przyszłej kadencji też będą działaliby łatwiej można było zabijać nienarodzone dzieci. Takie działania popiera też partia Razem, która chce, by Polki mogły zabijać swoje nienarodzone dzieci równie łatwo, jak mogą to robić Niemki, Rumunki czy Francuzki.

W opinii lewicowych polityków (zakładających wbrew sondażom i wynikom wyborów do Europarlamentu, że będą mieli większość na Wiejskiej) przeszkoda we wprowadzeniu ułatwień w zabijaniu nienarodzonych dzieci może być weto prezydenta Dudy i decyzje Trybunału Konstytucyjnego, który „stwierdziliby niekonstytucyjność takiej ustawy, co zamroziłoby dyskusję o liberalizacji przepisów dotyczących przerywania ciąży na lata”.

Lewica planuje więc wprowadzić ułatwienia w zabijaniu nienarodzonych dzieci najpierw poprzez zdobycie większości w sejmie, potem poprzez wymianę sędziów w Trybunale Konstytucyjnym, i ostatecznie wprowadzając przepisy ułatwiające zabijanie nienarodzonych dzieci.

W opinii działaczy SLD, Zielonych i Razem, zapewne działania na rzecz zabijania nienarodzonych dzieci poprze też partia Wiosna - „z zapowiedzi Roberta Biedronia przed wyborami do PE wynika, że Wiosna popiera prawo do aborcji na życzenie do 12 tygodnia ciąży”.

W opinii lewicowego portalu „tylko Wiosna wypowiedziała się jasno w tej kwestii przed wyborami do PE”, Koalicja Europejska uważa ten temat za tabu („PO i PSL nie chcą zmieniać obecnie obowiązującej ustawy, by nie narazić się swoim bardziej konserwatywnym wyborcom”), choć partie ja tworzące SLD, Zieloni, Inicjatywa Polska, popierają ułatwienia w zabijaniu nienarodzonych dzieci.

Lewicowy portal przypomniał też podobne do PSL i PO zdanie w kwestii zabijania nienarodzonych dzieci ma PiS, który zablokował wszelkie działania na rzecz ograniczenia zabijania nienarodzonych dzieci.

Co ciekawe lewicowy portal twierdzi, że Polacy o wiele bardziej niż partie polityczne są zwolennikami mordowania nienarodzonych dzieci. Według lewicowego portalu „kolejne sondaże przynoszą bowiem coraz większe przyzwolenie na liberalizację prawa do aborcji, także wśród wyborców PiS. Nie chcą tego zobaczyć politycy PO i PSL, których elektorat jest zdecydowanie bardziej liberalny niż oni sami. Z sondażu IPSOS dla OKO.press z lutego 2019 roku wynika, że aż 53 proc. Polek i Polaków jest zdania, że kobieta powinna mieć prawo do aborcji w pierwszych 12 tygodniach ciąży, bez względu na okoliczności”, w tym „60 proc. kobiet i 50 proc. mężczyzn”.

Najwięcej zwolenników zabijania nienarodzonych dzieci jest w lektoracie Wiosny 87%, SLD 86%, PO 80% (wbrew politykom tej partii), PSL 60%, Kukiza 57%. Przeciwnicy mordowania nienarodzonych dzieci dominują w elektoracie Konfederacji 61% i PiS 67%. Niestety za ułatwieniami w mordowaniu nienarodzonych dzieci opowiada się 21% elektoratu PiS, 33% Konfederacji. Wśród zwolenników Kukiza jest 36% przeciwników ułatwień w mordowaniu.

Choć nie należy badań sondażowych traktować jako wyroczni, są one moim zdaniem ciekawe. Pokazują lewicową tożsamość większości zwolenników Kukiza (co tłumaczy niechęć Kukiza do koalicji z Konfederacją, ale też pokazuje, w jakim towarzystwie dobrze czuje się Marek Jurek i spółka), konserwatywną tożsamość wyborców PiS i Konfederacji (co kolejny raz pokazuje, że nic nie stałoby na przeszkodzie startu polityków Konfederacji z list PiS).

W Polsce nie ma prawicy, katolicy, konserwatyści nie mają swojej partii. Do wyboru mają albo PiS (lewicę patriotyczną) albo Konfederacje (która jest pospolitym ruszeniem o przeróżnych poglądach). Taka sytuacja sprzyja dryfowi na lewo. Z perspektywy 30 lat widać to nawet w środowiskach radykalnej ''prawicy”, leżącej zdecydowanie na prawo od PiS, orbitującej koło Korwina, która w latach 90 była katolicka, konserwatywna, narodowa, antykomunistyczna, a dziś jest wykorzeniona i nawet nieświadomi swego kulturowego wykorzenienia.

Jan Bodakowski